Reklama
ZOBACZ VIDEO! Wciąż nieznani sprawcy po raz trzeci w tym roku próbowali podpalić aptekę "Non Stop", działającą na oławskim osiedlu Chrobrego, w pawilonach handlowych przy dworcu PKS
Oława Mniej udany
Pierwsze zdarzenie nastąpiło w nocy z 16 na 17 lutego. Młody mężczyzna, działający prawdopodobnie w pojedynkę, wybijając okno, wrzucił do wnętrza apteki popularny "koktajl Mołotowa" i wywołał pożar. Dzięki natychmiastowej interwencji kobiet, które w sąsiednim sklepie rozpakowywały w nocy towar, ogień dość szybko ujarzmiono i dlatego straty były wtedy niewielkie.
Druga próba podpalenia, w nocy z 30 na 31 marca, była skuteczniejsza. Dwaj zakapturzeni mężczyźni najpierw kostką granitową oraz uderzeniami "z buta" wydrążyli otwór w szybie wystawowej, a następnie wrzucili do środka butelkę z łatwopalnym płynem i włożonym do niej płonącym knotem. Wybuchł pożar, który strawił prawie wszystko, co znajdowało się w aptecznej sali sprzedaży. Właściciel oszacował swoje ówczesne straty prawie na milion złotych. Mimo niezłej jakości nagrania z monitoringu, policji nie udało się dotąd zatrzymać sprawców marcowego podpalenia.
Niewykluczone więc, że to ci sami ludzie w nocy z 3 na 4 czerwca podjęli kolejną próbę zniszczenia apteki, znanej w Oławie i w okolicy z niskich cen. Około 2 w nocy próbowali uszkodzić i podpalić zewnętrzne rolety okienne, które właściciel apteki zamontował po poprzednim napadzie. Nie byli jednak zbyt skuteczni, bo oprócz osmolenia i zniszczenia fragmentu żaluzji, większych szkód nie poczynili. Jak nas poinformował mł. inspektor Wojciech Jakubowski z oławskiej Komendy Powiatowej Policji, właściciel oszacował straty na około 500 zł.
Policja zabezpieczyła nagranie z zewnętrznego monitoringu i prowadzi w tej sprawie intensywne czynności śledcze. - Dla dobra tego śledztwa na razie nie mogę jednak ujawnić szczegółów - mówi zastępca komendanta oławskiej KPP.
(KAT)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze