Reklama
Podczas meczu Skra Wojnowice - Zalesie Wójcice kapitan Zalesia został uderzony głową w twarz i przez kilka minut nie można było zahamować krwawienia. Musiało interweniować pogotowie, a koledzy poszkodowanego solidarnie postanowili nie kontynuować gry
- Zeszliśmy z boiska po bandyckim zachowaniu przeciwnika w 91 minucie - czytamy na profilu Zalesia Wójcice. - Uznaliśmy, że zdrowie naszego zawodnika jest najważniejsze. Nie widzieliśmy sensu kontynuowania meczu... Sędzia uznał inaczej.
W mediach społecznościowych publikują też szerszy komentarz do całej sytuacji:
Reklama
Reklama
Reklama












Napisz komentarz
Komentarze