Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:09
Reklama
Reklama

Kat może odejść. Kobieto, nie bój się powiedzieć dość!

Są bite, poniżane, wyszydzane i szantażowane odebraniem dzieci. Ich życie to prawdziwe piekło. Statystki przerażają! - Nie ma tygodnia, aby nie wpłynęło doniesienie, że mąż znęca się nad żoną - mówi Renata Procyk-Jończyk, szef oławskiej prokuratury. Są sposoby, aby ten koszmar przerwać
Podziel się
Oceń

W klatce strachu

W 2014 roku takich spraw w prokuraturze było 107. W wielu przypadkach wnioskowano do sądu o zastosowanie aresztu, jako środka zapobiegawczego. Jest coraz więcej kobiet z naszego powiatu, które odważyły się zareagować. Wizyta w prokuraturze była dla nich ostatecznością. Powstrzymywał je strach i wstyd, ale postanowiły szukać ratunku. - Większość jest szantażowana - mówi prokurator. - Kat często powtarza: "Ja już ci nie dam ani złotówki. Jak doniesiesz na mnie, pójdę siedzieć, to ty sobie nie poradzisz, a dzieci zabiorą do domu dziecka. Tu wykorzystywana jest niewiedza prawnicza kobiet, bo nie ma takiego prawa, aby odebrać dziecko matce, która się nim opiekuje.

Procyk-Jończyk podkreśla, że w wielu sprawach cały koszmar rozgrywa się na oczach dzieci, które przeżywają traumę i kodują domowe dramaty. Co robią mężowie? Prokurator sypie przykładami jak z rękawa: - Kopią, biją, grożą nożem, wykręcają ręce, budzą w środku nocy, oblewają zimną wodą lub cuchnącymi cieczami, gwałcą, niszczą sprzęt domowy. Posądzają o zdradę i wyznaczają czas na wyjście z domu. Przekroczenie tego limitu ma dramatyczne konsekwencje.

Jeżeli maltretowana kobieta zdecyduje się podnieść z kolan, ważne, aby miała dowód. Istnieje mit, że musi jechać na obdukcję do zakładu medycyny sądowej i zapłacić. - Obalam to! Jeżeli pokrzywdzona ma obrażenia, wystarczy, że pójdzie do lekarza pierwszego kontaktu lub na SOR. Lekarz musi ją przyjąć. Nie trzeba dostarczać nam zaświadczenia obdukcji. Prokuratura prosi o kopie dokumentów od lekarza i powołuje biegłego. Pokrzywdzona nie musi się tym martwić i za nic nie płaci.

"Kobieto, nie daj się poniżać! Miejsce kata jest w więzieniu!" - to łatwo powiedzieć. Trudniej podjąć ten ostateczny krok. Niektóre ofiary są tak zastraszone, że wolą popełnić samobójstwo, niż wezwać policję. Są pewne, że od męża-kata nigdy się nie uwolnią i nikt im nie pomoże. W ubiegłym roku dwie mieszkanki Oławy, powyżej 40 lat, targnęły się na życie. Próbowały się zabić, łykając tabletki. Nie powstrzymało ich to, że mają dzieci. Lekarzowi udało się je uratować w ostatniej chwili. - Straciły obraz normalnego życia - mówi Renata Procyk-Jończyk. - Zamknęły się w klatce, chciały mieć spokój, uwolnić się od bicia. Po prostu wolały się zabić.

Co może prokurator? Zastosować dozór, z nakazem opuszczenia mieszkania, nawet na 3 miesiące. Jeśli postępowanie nie zakończy się do tego czasu, wtedy występuje do sądu o przedłużenie na kolejny termin. W tym uwzględniony jest zakaz zbliżania się do ofiary i kontaktowania w jakikolwiek sposób. Mężczyzna nie może nawet wysyłać maili, ani smsów.

- Musimy kata całkowicie odizolować - podkreśla prokurator. - Pokutował pogląd, "ty mi nic nie zrobisz, bo to moje mieszkanie, to mój dom". Nie. Kat opuszcza mieszkanie, a ofiara zostaje tam z dziećmi. Nieważne czyj to lokal, on ma go opuścić. Wydając taki nakaz, nie przenosimy prawa własności. To jest rodzaj kary. Te trzy miesiące są po to, aby kobieta odetchnęła i zaczęła podejmować pewne decyzje. Poza tym, podejrzani, którzy nagle muszą opuścić dom i nie maja gdzie pójść, często śpią w samochodzie, w altankach, zaczynają inaczej patrzeć na życie, żonę... Nagle taki mężczyzna, który do tej pory rządził, ma problem, bo nie wie, co dalej. Teraz nie ma gdzie pójść.

W powiecie jest masa przykładów, które wyglądają bardzo podobnie. Jedna z kobiet zeznała, że jej partner pił od zawsze, ale na początku to jej nie przeszkadzało. Liczyła, że może po ślubie się zmieni. Niestety. Do alkoholu doszła agresja. Mąż działał metodą "kroków". Sprawdzał, jak daleko może pójść. Najpierw ją wyzywał, później popychał, bił, a w końcu bił i gwałcił. Gdy zrobił to po raz kolejny, przyszła do prokuratury. Ujawniła bolesną prawdę i podjęto działania. Mężczyznę aresztowano i skazano. - Jeżeli mamy do czynienia ze zgwałceniem, połączonym ze znęcaniem, on otrzymuje karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia - mówi prokurator. - Musi ją odbyć, tylko później jest kwestia powrotu do domu. Przecież kiedyś wróci... To właśnie jest ten czas, na podjęcie prawdziwych kroków prawnych. Kobieta musi jak najszybciej rozwiązać to małżeństwo i złożyć do sądu wniosek o eksmisję.

 

- Apeluję do maltretowanych kobiet, aby nie bały się reagować. Mogą uratować siebie i dzieci. Są instrumenty prawne, aby pomóc - mówi Renata Procyk-Jończyk (na fot.), szef Prokuratury Rejonowej w Oławie

Wszystkie przypadki, które trafiły do oławskiej prokuratury przerażają. Są takie, które przekraczają wszelkie granice i nie mieszczą się w głowie. Renata Procyk-Jończyk wskazuje dwie takie sprawy. - Znęcanie się nad kobietami, walczącymi z nowotworem. To podłość ponad wszystko. Nie mają spokoju nawet, gdy walczą o życie. To mnie przeraża najbardziej. W tych przykładach mężowie stosowali dręczenie psychiczne, wyzywanie, poniżanie i zaszczucie.  Dla takich zachowań nie ma wytłumaczenia. Taki człowiek nie ma litości. Kat dobija umierającą... Tu zastosowaliśmy nakaz opuszczenia mieszkania na trzy miesiące.

Ponad 100 spraw w ciągu roku o znęcanie się - to bardzo dużo. Pojawia się pytanie, ile jest kobiet, które milczą: - Najbardziej boli mnie to, że nie jestem w stanie dotrzeć do tych, o których nie wiem, że trzeba im pomóc - mówi prokurator. - Apeluję do nich, aby nie bały się reagować, bo już bardziej nie mogą być skrzywdzone. Mogą tylko uratować siebie i dzieci. Są instrumenty prawne, aby pomóc. Warto przyjść do prokuratury lub na policję. To kosztuje wiele siły i trzeba mieć odwagę, ale warto.

Gdzie jeszcze można szukać wsparcia? Przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Oławie działa zespół interdyscyplinarny, który pomaga osobom dotkniętym przemocą w rodzinie.

- W październiku 2011 weszła w życie unowocześniona procedura "Niebieskiej karty", mająca na celu zapobiegania dalszemu stosowaniu przemocy w rodzinie i obejmująca system działań, realizowanych przez przedstawicieli jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, policji, gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, ochrony zdrowia i oświaty - tłumaczy Ewa Romańczuk, kierownik MOPS w Oławie. - Jeżeli ktoś stał się ofiarą przemocy ze strony osoby najbliższej, nie powinien się wstydzić, lecz bezwzględnie prosić o pomoc.

Romańczuk podaje jeden z wielu przypadków. Do MOPS-u trafiła młoda kobieta, matka dwojga dzieci. Podejrzewano, że mąż się nad nią znęca. Założono "Niebieską kartę", która uruchomiła całą procedurę. - Grupa robocza, składająca się z pracownika socjalnego, dzielnicowego oraz przedstawiciela Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, powołana do pracy nad tym przypadkiem, ustaliła plan pomocy dla rodziny - mówi kierownik MOPS. - Przeprowadziła m.in. rozmowę ze sprawcą, a także poinformowała go o możliwości skorzystania z programu oddziaływań korekcyjno-edukacyjnych, realizowanych przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Oławie. Grupa robocza stwierdziła również  konieczność wystąpienia do Prokuratury Rejonowej w Oławie, celem  zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W wyniku prowadzonych czynności męża skazano prawomocnym wyrokiem.

Spośród spraw, prowadzonych w 2014 roku, zdarzyło się kilka, w których sprawcy przemocy nagle poszli po rozum do głowy. Pomogła wizyta w prokuraturze. Mąż po raz kolejny zrobił awanturę i groził nożem. Był pijany. - Po doprowadzeniu do prokuratury nie dość, że się przyznał, to jeszcze radykalnie się zmienił - mówi prokurator Renata Procyk-Jończyk. - Było mu po prostu wstyd. Uświadomił sobie, że wszyscy już wiedzą, co zrobił. Po jakimś czasie przyszła jego żona i powiedziała: "Odzyskałam męża. Przemyślał, zmienił się diametralnie. Tak nie było nigdy." Kobieta wycofała się z zeznań.

W gminie Jelcz-Laskowice od września do listopada były trzy przypadki znęcania się i zgwałceń. Jedna z pokrzywdzonych postanowiła zakończyć koszmar i to zgłosiła. Okazało się, że jej odwaga dała siłę dwóm innym kobietom, gwałconym i bitym przez tego samego człowieka. - To bardzo brutalne zdarzenia, te osoby były kłębkiem nerwów - mówi prokurator. - Kiedy jedna przyszła po pomoc, inne dostały wiatru w żagle. Budujące jest to, że się otworzyły, a kat odpowiedział, za to, co zrobił.

107 - tyle spraw o znęcanie się prowadzono w 2014 roku

Ogólnopolski Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" 801 12 00 02

Tekst i fot.: Agnieszka Herba

[email protected]


Napisz komentarz

Komentarze

P@weł 04.04.2018 12:32
"SMSM zrobi przedruk" i zinterpretuje na swoją modłę ;) Oj Rolf, Rolf...

Rolf Michałowski 04.04.2018 16:34
Przedruk nie jest żadną interpretacją, lecz tylko i wyłącznie przedrukiem. Prawa autorskie chronią oryginalny tekst przez „interpretacjami”. Znowu ta głupia, złośliwa małpa z nicku P@awła dała o sobie znać. To postkomuchy i ich trolle „interpretują” cudze publikacje po swojemu. Wy już tak macie. To jedyne, co potraficie, poza rozkradaniem wspólnego majątku i służeniem obcej agenturze. Jak już napisałem, z tą akcją zgadzam się całkowicie i nie mam zamiaru polemizować w tej sprawie z autorem publikacji.

04.04.2018 21:04
Agenci, sowieci, postkomuniści, kanalie, wszy łonowe, trolle ubeckie, bydlaki itp itd. Listę Rolfa przygotuję jutro. Świetna lektura ale na takich typów nie mam dzisiaj już chęci ani czasu.

Rolf Michałowski 04.04.2018 11:33
Bardzo cenna inicjatywa lokalnej prokuratury i lokalnej gazety. Szkoda, że tak rzadko. Trzeba zrobić wszystko, żeby dotrzeć z takimi informacjami do wszystkich kobiet w naszym powiecie i informacje te uzupełniać na bieżąco. Przemoc wobec kobiet (a także często wobec dzieci) jest jakimś koszmarnym zwyrodnieniem, obcym kulturze chrześcijańskiej a szczególnie kulturze polskiej, gdzie Polacy słyną przecież ze szczególnego szacunku dla kobiet. Skąd bierze się taka ilość tego zwyrodnienia w naszym powiecie, wolę nie dochodzić, bo znów niektórzy będą mi zarzucać „politykowanie”, bo rzekomo polityka nie ma z tym nic wspólnego. Ma. I to bardzo dużo. Za pozwoleniem autorki tego tekstu SMSM zrobi przedruk kilku najważniejszych fragmentów na swojej stronie internetowej, aby zwiększyć zasięg tej, jakże ważnej informacji. Mamy średnio około 200 wejść dziennie na stronę SMSM, a w pojedynczych dniach nawet grubo ponad 1000, więc chyba warto, bo strona SMSM już dawno przestała być stroną regionalną.

04.04.2018 14:54
Jeszcze trochę i Radio Maryja przy was padnie.

Anonim 04.04.2018 17:06
Głupie, złośliwe i nie na miejscu. Czego się czepiasz Radia Maryja?

04.04.2018 20:53
Ja się czepiam? Najlepsza rozglosnia. Zawsze mnie odstresowuje podczas jazdy. Zwlaszcza rozmowy niedokonczone.

04.04.2018 10:01
Ty kacie odejdz ;-)

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOC
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama