Niedziela 8 grudnia - drugi dzień powiatowego finału akcji. 34 rodziny z naszego powiatu znalazły darczyńców, do których docierają wolontariusze z pomocą
Akcja pomocy obejmuje ponad 150 osób z naszego powiatu. Najmłodszym darczyńcą jest siedmiomiesięczny Oluś z Chwałowic, którego rodzice już trzeci raz uczestniczą w akcji "Szlachetna paczka".
- Nie trzeba nas było zachęcać - mówi Magda, mama Olusia. - Chcemy pomóc tym, którym czegoś brakuje. Mamy w domu dość, aby się podzielić z innymi.
- Wydaje nam się, że to dobrze, aby ludzie wiedzieli, że nie są sami ze swoimi trudnościami - dodaje Adam, tata Olusia. - Taki dobry impuls w postaci paczki, może im się przydać. Może właśnie akurat teraz go potrzebują do działania. Chodzi też o to, aby wszyscy mieli dobre święta! Żeby w tym momencie nie musieli martwić się o podstawowe sprawy, a mieli trochę radości.
Po co to wszystko? - Aby pomóc konkretnej rodzinie - mówi Beata z Jelcza-Laskowic. - Jestem wolontariuszką w oławskim hospicjum, więc pomaganie to dla mnie nie pierwszyzna. Jestem bardzo zadowolona, bo dzięki "Szlachetnej paczce" znów mogę pomóc. To duże doświadczenie, a także konfrontacja z trudem wyboru, komu pomagać. Tak dużo jest osób, którzy potrzebują pomocy. Na szczęście tych, którzy chcą pomóc, jest wielu, więc naprawdę pomoc może być ogromna. Czy takie pomaganie ma sens? Oczywiście, że ma. To ważne i potrzebne, by pokazać rodzinie w potrzebie, że nie są sami, że jest wiele innych rodzin, gotowych pomóc. Że świat jest jednak bardziej dobry, niż zły. Czasem wszyscy mamy takie przeświadczenie, że świat jest jakiś zagrożeniem - tak nie jest. Jest więcej dobra.
Oprócz pomoc materialnej, czyli paczek z wszelkim dobrem, do paru rodzin trafił węgiel, czasem wprost do piwnic czy komórek, bo wolontariusze przyszli z własnymi szuflami i nie żałowali sił.
(ck)
Napisz komentarz
Komentarze