Jelcz-Laskowice. Tego jeszcze nie było
Marta jest świeżo upieczonym pracownikiem jelczańskiej firmy Sky Lift i pierwszą osobą, która wychodziła za mąż jako członek tej załogi. Koledzy postanowili więc, że to będzie niezapomniany ślub. I tak było. Zamiast kwiatów, obsypali młodą parę ryżem z koszy podnośników, które w tajemnicy przed młodą parą ustawili przy kościelnej bramie. Wielkie było zdziwienie nowożeńców, gdy po wyjściu z kościoła powitali ich machający z wysoka koledzy, życząc życia na... wysokim poziomie.
Na ziemi czekali na nich przebierańcy z Instytutu Mechaniki - koledzy z pracy Piotra, pana młodego. Przyjechali z taczką praktycznych prezentów i dobrą rymowaną radą.
- Pomysł wykorzystania podnośników do bramy ślubnej zapożyczyłam z niemieckiej firmy, produkującej taki sprzęt - mówi Grzegorz, kolega panny młodej. - Tam jest zwyczaj robienia szpaleru z podnośników. My nieco to zmodyfikowaliśmy. Chcieliśmy zrobić coś innego, niepowtarzalnego, niespodziankę, której nigdy nie zapomni. I udało się.
Marta głośno to przyznała. Stojąc w nietypowej bramie, posyłała buziaki kolegom, bujającym nad jej głową.
Pomysł spodobał się także szefowi firmy, który zapowiedział, że stanie się to nową tradycją zakładu.
(WK)
Ryżem z podnośników - na szczęście
Po wyjściu z kościoła, na młodych czekała brama z podnośników koszowych - taka historia w naszej okolicy zdarzyła się po raz pierwszy
- 27.09.2012 07:59 (aktualizacja 27.09.2023 16:41)
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze