Jelcz-Laskowice Obrady RM
Nie wiadomo, czy to poprawi sytuację na jelczańskich wałach. Wiadomo jednak, że zgodnie z uchwałą, przedmiotem jej działania jest "systematyczne i bieżące podejmowanie działań administracyjnych oraz interwencji nie tylko w chwili bezpośredniego zagrożenia powodzią, ale przede wszystkim w czasie, gdy stany wód są niskie". Komisja ma zakończyć pracę do 21 listopada 2014, czyli do końca kadencji obecnej rady.
W skład komisji weszli radni: Beata Bejda, Teresa Kotowicz, Barbara Kowalenko, Bogusława Kutkowska, Michał Pakosz, Marek Starczewski, Bogdan Szczęśniak i Krzysztof Woźniak.
Członkowie komisji mieli pobierać wynagrodzenie w wysokości 200 zł, w formie miesięcznego ryczałtu. Zamiast tego dostaną 1 zł. Wniosek o to, aby radni pracowali za złotówkę, złożył Michał Pakosz. Jego zdaniem, nie powinno się brać pieniędzy za działanie w tej komisji. Te pieniądze (ponad 19 tys. zł rocznie) lepiej przeznaczyć na działania przeciwpowodziowe, np. na czyszczenie rowów na osiedlu Jelcz.
- W przeciwnym razie ludzie posądzą nas o działania w komisji tylko ze względu na pieniądze - argumentował Pakosz.
Bogusława Kutkowska mówiła, że wnioskowano o utworzenie komisji stałej. Do momentu jej powstania, popiera pomysł pracy za złotówkę.
Wniosek radnego Pakosza poparło 16 radnych. Troje (członkowie komisji) - wstrzymało się od głosu, jedna osoba nie brała udziału w głosowaniu. Uchwałę o utworzeniu komisji doraźnej przyjęto jednogłośnie.
(MON)
Napisz komentarz
Komentarze