Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:14
Reklama BMM
Reklama

Historia jednej fotografii

Kwietniowy poranek 1940 roku. Osiemnastoletnia Anna szybkim krokiem zmierza w kierunku stojącego nad rzeką domu, w którym mieszka doktor Aleksander Ruczka z rodziną. Doktor leczy mieszkańców Podbuża już od dwudziestu czterech lat. Podbuż to mała miejscowość letniskowa koło Sambora, wszyscy się tu znają. Rano rozeszła się wieść, że rodzinę doktora wraz z kilku innymi w nocy wywieziono na Sybir. Doktora aresztowano już wcześniej
Podziel się
Oceń

                   *
Czas biegnie coraz szybciej i szybciej. Odchodzą kolejno mamy rodzice - babcia Anastazja i dziadek Franek, kilka lat później nasz ojciec Tadeusz Notz, potem mamy najmłodszy brat Aleksander. Coraz trudniej mamie przyjmować kolejne ciosy od losu, przychodzi depresja. Dopiero po latach okazuje się, że to było preludium do nieuleczalnej choroby Parkinsona. Odchodzi nasza siostra Bogusława po wieloletnich zmaganiach z ciężką chorobą. Cztery miesiące później, dwa dni po 85. urodzinach, umiera nasza mama - Anna.
                   *
Krótko po śmierci mamy odbył się zjazd rodziny Lechkich. Kilka pokoleń bardzo licznej rodziny miało okazję się spotkać, a także i poznać, powspominać dawne dzieje, obejrzeć stare fotografie, “policzyć się”. Niejako konsekwencją tego wydarzenia było utworzenie strony internetowej, poświęconej Podbużowi i okolicom. Na ten pomysł wpadł i go zrealizował wnuczek Wacława, brata naszej mamy - Tomek. Okoliczności, jakie tę decyzję poprzedziły, to też temat na kolejne opowiadanie.
Strona powstała. Na początek jej twórca zamieścił opowieść i zdjęcia z podróży sentymentalnej do obecnego Podbuża. Wkrótce strona “zaludniła się” zdjęciami Podbuża i podbużan z dawnych lat. Wspólnymi siłami jej uczestnicy starają się zidentyfikować osoby i miejsca, a o to już coraz trudniej, bo odchodzą ci, którzy jeszcze pamiętają.
                   *
Pod koniec października na stronie pojawia się parę zdjęć - przedstawiają doktora Aleksandra Ruczkę oraz jego żonę z córkami, do zdjęć dodanych jest kilka zdań komentarza - że doktor od 1916 roku do marca 1940 był lekarzem w Podbużu, że miał żonę Jadwigę, córki Olgę, Jarosławę i Irenę. Zdjęcie zamieściła Joanna.
Irenę? Isię? Odnalazłam starą fotografię Isi Ruczkówny. Podobna! Umieściłam zdjęcie na “podbuskiej” stronie z pytaniem, czy Irena to może Isia? I czy Joanna to może córka Isi?
Po dwóch dniach pojawił się na stronie wpis Joanny: ”Bardzo, bardzo dziękuję. Tak, Isia to moja mama. Po 6 latach spędzonych na zesłaniu w Kazachstanie wróciła do Polski. Kontynuowała przerwaną naukę i była lekarzem w Krakowie. Żyje jej 3 dzieci i 9 wnucząt. Aleksander Ruczka był więziony w Starobielsku i z zesłania już nie powrócił”. Jeszcze później, już w prywatnym liście, Joanna pisze: …“Bardzo jestem wdzięczna (…) Pani Mamie za ocalenie i przechowanie tej fotografii przez prawie 70 lat. Dla mnie to jak uśmiech z nieba, zwłaszcza przed świętem Wszystkich Świętych”.
                   *
Nie ma już naszej mamy, nie ma Isi. Jest pamięć. Są opowieści rodzeństwa naszej mamy (jeden z braci - Józef - chodził z Isią do jednej klasy, a siostra Olga dostała imię po Oldze Ruczkównie - siostrze Isi). Są wspomnienia opowiadane przez Isię jej dzieciom “na dobranoc” - wspomnienia dobrych czasów przedwojennych i koszmaru zesłania, trudów wojny i dorosłego życia po wojnie. Isia została lekarzem, jak jej ojciec i jedna z sióstr. Dr Aleksander Ruczka nie przeżył zesłania, po więzieniu najpierw w Drohobyczu, potem w Starobielsku cudem odnalazł rodzinę w Kazachstanie i tam zmarł. Jego żona zmarła w 1953, w Polsce. Więcej o historii rodziny Ruczków można się dowiedzieć w internecie, wpisując w wyszukiwarkę pobuz.pl - wystarczy się zalogować.
                   *
Tyle opowiedziała jedna mała, podniszczona fotografia, pieczołowicie przechowana przez 70 lat. Tym razem udało się tę historię dopełnić.
W starych albumach i szufladach zalega jeszcze wiele fotografii, listów, dokumentów. Czekają na swoją kolej i czas…

Grażyna Notz



Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOC
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama