Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:28
Reklama BMM
Reklama

Chłopiec, który przeżył

Za ten tekst Kamil Tysa otrzymał nominację w ogólnopolskim konkursie SGL LOCAL PRESS 2019 (kategoria reportaż). Dziś pierwszy raz na tuOlawa.pl publikujemy ten materiał w całości
Podziel się
Oceń

Czternaście lat później

 

Szczęście

 

Rok 2016, Szymon Konieczny to nastolatek, który marzy, by zostać prezenterem pogody. Jest zapalonym kibicem Śląska Wrocław, kocha przyrodę i świetnie się uczy. Swoją pracowitością i systematycznością zadziwia nauczycieli. Spokojne oczy i nieschodzący z twarzy uśmiech to jego znaki rozpoznawcze.

Z Iwoną Płaczek przerabia historię w ramach indywidualnego nauczania. Na pierwszej lekcji kobieta nie wie, jak poważnie jest chory. Zaskakuje ją już wtedy. Z biegiem czasu będzie to robił regularnie.

- Gdy dostał świadectwo z czerwonym paskiem, przestraszył się, że w przyszłym roku z powodów zdrowotnych może nie powtórzyć tego wyniku. Powiedziałam mu, że przerobiliśmy już dużo materiału do przodu, więc nie musi się martwić. Był prawdziwie szczęśliwy, to go naprawdę uspokoiło. Innym razem zapytał, czy mógłby pomóc komuś potrzebującemu. Chciałabym, żeby wszyscy moi uczniowie byli tak prostolinijni, odpowiedzialni i dobrzy jak on. By potrafili darzyć świat taką miłością.

Szymon z mamą od kilku lat mieszkają w Jelczu-Laskowicach. Znalezienie szkoły we Wrocławiu graniczyło z cudem.

- A kto weźmie odpowiedzialność za chore dziecko? Mamy nie robić nic innego, tylko go pilnować, by nic się nie stało? Jeszcze nam zaniży poziom, może lepiej niech idzie do szkoły specjalnej?

Marta słyszy to regularnie, mimo że jej syn jest w pełni sprawny intelektualnie. Mówi dość. W dwudziestotysięcznym miasteczku, oddalonym od stolicy Dolnego Śląska o 25 kilometrów, takich pytań nie zadaje nikt.

 

Przyjaźń

 

Chłopiec czerpie z życia, ile może. A może niewiele. Szybko się męczy, ma obniżoną odporność, jego serce słabnie. Sam fakt, że przeżył czternaście lat, jest zaskoczeniem. Nikt nie wie, ile mu zostało. Może dzień, może miesiąc, może rok lub dwa. Marta nigdy nie godzi się, by żył pod kloszem. Gdy poczuje się lepiej, jeżdżą na wycieczki. Czasem próbują nawet sportu. Tylko jednego dać mu nie może.

Choć bardzo by chciał, Szymon nie jest jak jego rówieśnicy. Gdy oni biegają po szkolnych korytarzach, grają w piłkę, jeżdżą na rowerze i przeżywają pierwsze zauroczenia, on uczy się w domu i musi uważać na każdy krok. Jest dla nich niewidzialny, czuje się samotny. Nikt go nie odwiedza, ale to bardzo dojrzały czternastolatek. Wiele godzin rozmów z mamą pozwala mu rozumieć sytuację.

Wszystko zmienia się pewnego dnia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Informacja o nastolatku z poważną wadą serca krąży już w środowisku lokalnym. Centrum Wolontariatu „Zielony Parasol” wystawia stoisko na corocznym pikniku w jednej ze szkół. Można podejść i przygotować kartkę ze słowami wsparcia dla Szymona. Powstaje ich mnóstwo, teraz wolontariusze muszą je dostarczyć do adresata. Wśród nich są Magda i Tomek, studenci, którzy poświęcają swój wolny czas, by pomagać innym.

Szymon patrzy na kartki i nie może uwierzyć, że tyle osób przejęło się jego historią. Kręci głową z niedowierzaniem. Wzrusza się Magda, która kilka minut wcześniej z lekką obawą ścisnęła jego delikatną, siną rękę.

- Najpiękniejszy był ten szczery uśmiech. Już dawno nie widziałam, żeby ktoś się tak autentycznie cieszył. Nie zrobiliśmy przecież niczego wielkiego, ale do mnie właśnie dotarło, jak samotny musi być ten chłopiec. To niesprawiedliwe, że dźwiga tak wielki ciężar i nie może liczyć na wsparcie rówieśników.

Tomek myśli podobnie. Nie chcą tak tego zostawić. Dołącza do nich Agnieszka. Już w trójkę zaczynają odwiedzać Szymona regularnie. Nie mogą uwierzyć, jak wielką ma w sobie radość, jak bardzo pragnie żyć. Nie ma do nikogo pretensji, nigdy nie jest smutny. Wciąż powtarza, że da radę, opowiada o marzeniach, planuje przyszłość. Zaraża pozytywną energią, uczy doceniać każdą chwilę.

To szybko przestaje być wolontariat. Szymon ma prawdziwych przyjaciół. Może grać z nimi w planszówki i rozmawiać godzinami. Czuje, że ta relacja jest prawdziwa. Gdy podczas jednej z kolejnych wizyt w szpitalu, lekarz zapyta go o rodzeństwo, odpowie, że ma - trójkę. Wtedy zdziwiony doktor spojrzy na jego mamę, która wcześniej mówiła mu, że syn jest jedynakiem.

- No przecież mam Agnieszkę, Magdę i Tomka!

Marta uśmiecha się, a potem płacze.

- To są wspaniali ludzie! Oni wprowadzili ogromną radość do życia mojego syna. Dzięki nim przestał być sam. Przyjaciel to jest bardzo poważne słowo. Ale dla opisania tej trójki to za mało. Stali się dla mnie tak ważni, że jeśli komukolwiek z nich stanie się krzywda i będą potrzebować jakiejkolwiek pomocy, to zrobię dla nich wszystko. Już zawsze będą mi bliscy, bez względu na to jak potoczą się ich losy. To przecież jeszcze młodzi ludzie. Być może gdzieś kiedyś wyjadą, ułożą sobie życie w różnych miejscach. Dla mnie są rodziną i będą rodziną. Traktuję ich jak najbliższych domowników. Czasem nie mogę uwierzyć, jak mądrzy są, jak bardzo świadomi życia. Nie da się opisać, jak wysoki poziom człowieczeństwa reprezentują.

- Drugiej takiej trójki nie ma - wtrąca Szymon. Mama ociera łzy.

 

Dobroć

 

Jest zima, zbliża się Boże Narodzenie. Wolontariusze organizują akcję „Paczka pełna radości”. Ruszają ulicami miasta, by wręczyć prezenty świąteczne dzieciom z najbiedniejszych rodzin. Szymon kilka dni temu wyszedł ze szpitala. Nie czuje się najlepiej, ale idzie razem z nimi. Jego ciężki, nierówny oddech pokazuje, ile wysiłku go to kosztuje. Walczy, bo bardzo chce pomóc.

Trzeba wejść na pierwsze piętro. Próbuje. Kilka schodków to za dużo. Musi zawrócić. Kilkuletnia dziewczynka wychodzi do niego, trzymając tatę za rękę. Szymon daje jej prezent, a ona mocno go przytula. Zwykle nie płacze, ale tym razem widać jego wzruszenie.

 

Cierpienie

 

To nie są łatwe święta. Stan chłopca długo był stabilny, ale w ostatnich miesiącach znacznie się pogarsza. Mógłby być kwalifikowany do przeszczepu, tyle że w jego przypadku szanse przeżycia takiej operacji są znikome.

- Obiecaj mi mamo, że nie umrę pod rurami w szpitalu. Nie chcę cierpieć jeszcze bardziej niż teraz.

Marta nie wie co robić. Od czternastu lat na własną rękę studiuje kardiologię. Doskonale zdaje sobie sprawę, że transplantacja serca u dziecka jednokomorowego prawie na pewno oznaczałaby także przeszczep płuc i wątroby. Po trzech latach Szymon potrzebowałby kolejnego serca, a po sześciu - jeszcze jednego. Byłby też szczególnie narażony na nowotwór.

Alternatywy? Nie ma żadnej. To nastolatek z sercem staruszka. Lekarze dają mu maksymalnie rok.

- Muszę zrobić wszystko, by mieć pewność, że w momencie, w którym przyjdzie mi się z nim pożegnać, on nie będzie czuł bólu.

Wypowiadając te słowa, wcale nie wierzy w pożegnanie. Żegnali się przecież wiele razy, a on zawsze wracał. Był silniejszy od statystyk, sprawiał, że lekarze ze zdziwieniem drapali się po głowie. Tego, co robił, nie było w żadnych książkach. Może i tym razem udowodni, że niemożliwe nie istnieje?

Podejmują wspólną decyzję. Chcą przeszczepu. Znów będą walczyć.

 

Siła

 

Szpital, lekarz rozmawia z Szymonem.

- Wiesz, że możesz umrzeć?

- Tak, ale ja dam radę.

- To bardzo trudna operacja. Nawet jeśli jakimś cudem się uda...

- Wytrzymam każdy ból, wytrzymam wszystko, byleby żyć.

Klamka zapadła, trzeba czekać.

 



Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Chłopiec, który przeżył

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Znajoma 21.03.2020 21:13
Cudowni ,kochani,cierpliwi i najdzielniejsi .

Facet 21.03.2020 21:13
Niesamowita historia! Niesamowita walka o życie! Posyłam słowa podziękowania dla autora za artykułu, ale również a może i przede wszystkim podziękowania dla Szymona - jego postawa, jego szacunek dla życia i ludzi, uczą. I być może dodają otuchy wszystkim cierpiącym. Może też zacytuje jego słowa 'dam radę" w czasie pandemii. Nagroda w pełni zasłużona! Gratulacje.

Anis 21.03.2020 16:59
To znów ja:) i po raz kolejny wyję jak bóbr. Oczywiście tekst rewelacyjny ( w końcu ta nagroda bez dwoch zdań należała się) ale historia Szymonka mnie bardzo chwiciła za serce mam syna w tym samym wieku. Kochany z całego serducha życzę Ci i Twojej dzielnej mamie dużo zdrowia i siły zwłaszcza w tych czasach pandemi, bo to pewnie dla was dodatkowy stres. Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki. A autorowi tekstu polecam pisanie książek napewno byłabym fanką. Moja wyobraźnia jeszcze nigdy tak sie nie uruchomił przy czytaniu artykułu.

Ania 06.12.2019 09:05
Bardzo fajnie napisany tekst. Przez chwilę czułam się jakbym czytała książkę. Niestety nie mam wydania papierowego aby dokończyć. Muszę iść kupić.

Autor 06.12.2019 11:24
Dziękuję za miłe słowa i zachęcam do przeczytania całości :)

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOC
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama