- Tak, to prawda, wyrzucono mnie z pracy! - mówi zdenerwowany Jan Kownacki. - W poniedziałek rano wójt wezwał mnie do siebie i bezczelnie oznajmił mi to w obecności wszystkich kierowników. Powód? Wini mnie za całe zło i kłopoty finansowe gminy. Twierdzi, że to wynik umów z inwestorami, które podpisałem w latach 2001 - 2006.
Nie zgadzam się z tymi zarzutami i dziwi mnie, że stwierdzono to dopiero po trzech latach. Ponoć za dużo naobiecywałem inwestorom i wydałem za dużo pieniędzy. Ale same słowa nie wystarczą, trzeba to udowodnić...
Obecny wójt jest oszczędny w słowach.
Nie chce mówić o szczegółach sprawy, bo jego zdaniem w obecnej sytuacji mogłoby to zaszkodzić interesom gminy. - Jeżeli podczas naszej rozmowy jakieś oskarżenia padły, to mają uzasadnienie w rzeczywistości - twierdzi Wojciechowski.
To nie pierwsze zwolnienie, jakie wręczył Kownackiemu wójt Ryszard Wojciechowski. Pierwszy raz zrobił to w kwietniu ubiegłego roku. Po dwóch dniach zmienił jednak zdanie. - To był mój błąd, którego żałuję i właśnie go naprawiam - ripostuje Wojciechowski. - Po tym, jak mnie ostatnio potraktowano, nie wrócę, nawet jeśliby mnie znów o to poproszono - odpowiada były wójt.
Jan Kownacki był od 1994 radnym gminy Oława. Wiosną 1998 roku po raz pierwszy wybrano go na wójta gminy i tę funkcję pełnił prawie przez 9 lat. Ze względu na wyroki sądowe nie mógł startować w wyborach samorządowych w 2006. W obecnej kadencji pełnił funkcję gminnego koordynatora do spraw inwestycji.
- Na razie będę spokojnie szukał nowej pracy - mówi Jan Kownacki. - Gdzie, to moja sprawa. Na pewno nie w sporcie, bo tym, w przeciwieństwie do pana Wojciechowskiego, zajmuję się hobbystycznie i całkowicie społecznie...
Wioletta Kamińska
[email protected]
Fot. arch. GP-WO
Napisz komentarz
Komentarze