Szef kina, znajdującego się galerii handlowej w Nowym Otoku powiedział, że firma złożyła wszelkie wnioski dotyczące pomocy z tarczy antykryzysowej. Nie jest tak, że kino upadło i podjęto decyzję o rezygnacji. - To jest za poważny biznes, żeby tak szybko miał upaść - mówi. Na razie nikt pracy nie stracił, musieliśmy pójść w kierunku obniżenia wynagrodzeń, ale czekamy na rozwój sytuacji. Tak naprawdę tylko ja teraz pracuje, inni pracownicy mają fajrant, bo większość wykonywała pracę bezpośrednio operacyjną.
Hołodniuk mówi, że w oławskim GO Kinie pracuje ponad 20 osób, ale połowa to młodzież, zatrudniona na umowy zlecenie. Na standardowych umowach jest około 10 osób. - Na ten moment jest jeszcze za wcześnie, by podejmować jakieś radykalne kroki, bo cały czas patrzymy z nadzieją na to wszystko - dodaje. - Nie wiem, co się jeszcze wydarzy. Dla mnie kino i cała branża już nie będą takie same, na pewno przez rok, a może dłużej.
Jaki jest plan, jeśli rząd zluzuje kolejne obostrzenia i kina będą mogły ruszyć? Hołodniuk mówi, że cały czas przygotowują się do tego. Jakie mają pomysły? Artykuł w całości przeczytasz w e-wydaniu: dostępne TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze