Tak z przymrużeniem oka opisuje to, co zobaczył...: - Przeprowadzając na prośbę Czytelnika interwencję w instytucji miejskiej pod nieco mylącą nazwą "WC BEZPŁATNE", by sprawdzić, dlaczego nie ma ani jednego czynnego pisuaru, doznałem olśnienia. Otóż obawiam się, że Czytelnik nie zrozumiał, że ten sygnalizowany brak nie jest brakiem, a jest nadmiarem. Widzę w nim lokalne twórcze rozwinięcie prezydenckiej akcji "Narodowe Czytanie", pogłębione o dodatkowe sygnalizowanie miejscowych problemów egzystencjalnych, o czym mogą świadczyć te popękane kafle, sygnalizujące rozpadający się świat, jaki dotąd znaliśmy. A ten rząd okrytych gazetami pisuarów pełni teraz zupełnie inną rolę. Wzniosłą. Sympatyczny pan strzegący owej instalacji - dawniej byłby zwany dziadkiem klozetowym, obecnie pewnie operatorem instalacji sanitarnych, a wkrótce zapewne kuratorem wystawy czytelniczej - poinformował mnie, że to dzieło poprzedniego dzierżawcy tego przybytku... Więcej o tym piszemy w papierowym wydaniu i... mamy taką skromną prośbę, aby pisuary otulane były regularnie, na przykład co tydzień. I zawsze nowym wydaniem gazety. Najlepiej "Powiatowej"...
Reklama
Takie WC, chyba tylko w Oławie...
Czytelnik zgłosił problem, a Jerzy Kamiński poszedł to sprawdzić i trochę się zdziwił...
- 01.10.2020 14:05 (aktualizacja 27.09.2023 23:56)
Reklama
Reklama
Reklama








Napisz komentarz
Komentarze