Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:10
Reklama BMM
Reklama

Edward Kłapkowski. O mężczyźnie, który kocha kwiaty

Lilie są jak ludzie, potrzebują jedzenia, picia i miłości. On im to daje. Z radością i pasją
Podziel się
Oceń

Tekst jest częścią projektu "Jelczańskie HIStorie", zrealizowanego przez Miejsko-Gminne Centrum Kultury.

Od zawsze o tym marzył. Że w koszuli, w krótkich spodenkach i gumiakach chodzi po ogrodzie własnego domu. Od dziecka lubił grzebać w ziemi, pomagać przy żniwach, a jeśli jeszcze był koń... Pełnia szczęścia.

Teraz Edward Kłapkowski, członek Dolnośląskiego Towarzystwa Miłośników Lilii i Ogrodów ma 9 arów działki za domem, a na niej mnóstwo kwiatów. Mówi, że brakuje mu gruntu, ale siedemdziesiątka minęła...

Wyhodował, wypielęgnował, doglądnął ponad 500 odmian lilii, ciągle szuka nowych. To jego ukochane kwiaty.

- Największe miłości mojego życia to żona, siatkówka i lilie - mówi Edward Kłapkowski. -– W siatkówkę grałem wyczynowo wiele lat, byłem założycielem klubu, gdy żył jeszcze szef LZS Zdzisław Kińczyk. Przestałem grać, gdy miałem 54 lata.

 

Delikatne i wymagające

 

Z liliami zaczęło się jeszcze zanim stanął dom, chociaż wtedy nie było tak wielu gatunków. Najpierw posadził drzewa, potem już poszło. Ciągle poszukuje. Oprócz lilii ma też inne kwiaty, na przykład liliowce, ziemowity (do wszystkich nazw polskich Edward dodaje nazwę łacińską), hiacynty, mieczyki, tulipany, przylaszczki, sasanki, a oprócz tego - jak mówi - różne ciekawostki. Azalie, rododendrony... miał ich ponad 60.

Czym się różni lilia od liliowca? Odpowiada szybko: liliowce to kwiaty dla leniwych, lilie dla wymagających. Bo lilie wymagają lepszej gleby i opieki, a liliowce posadzi się i jest pięć lat spokoju. Lilia jest delikatna, podatna na choroby, lubią ją nornice, myszy oraz karczowniki. Tak jak człowiek potrzebuje jedzenia i picia. Dobrej ziemi, nawozu. Ważna jest również walka z chorobami grzybowymi oraz chrząszczem zwanym poskrzypnikiem liliowym. Ostatnio Edward używa do nawożenia popiołu drzewnego, co ma związek z fosforem i potasem, a one dają siłę i wzmocnienie korzeni roślin, aby mogły przetrwać zimę. Lilie orientalne trzeba na zimę wykopać, inne nakrywa sporyszem lub włókniną. Zima jako taka liliom nie przeszkadza, lubią jak jest śnieg, który okrywa je jak kożuszek. Najgorsze są deszcze i różnice temperatur.

 

Życie roślin

 

Wie o tych kwiatach wszystko. Na przykład lilie azjatyckie, biała lilia świętego Antoniego to także lekarstwa. Kroi się i zjada. Jadalne są cebule lilii i kwiaty. Edward jadł, poleca i zaprasza latem na sałatkę z kwiatów liliowca. Mówi, że można jeść nawet surowe kwiaty. Ale na miłość boską, przecież nie hoduje ich do jedzenia! Nie, do miłości. Piwonie są piękne, ale nietrwałe. Lilia natomiast, tak jak róża, utrzymuje się dwa tygodnie na ogrodzie i dwa tygodnie w domu.

- Nieraz można coś ustrzelić na targu, ale na ogół sprzedający nie mówią całej prawdy - opowiada. - Mnie nie oszukają, mam katalogi lilii, wydawane i uaktualniane co roku, i pamięć do kwiatów.

Rosną jak w wojsku, w szeregu, wszystkie są opisane (nie dla Edwarda, on ma to wszystko w głowie). Każdą lilię fotografuje. Dla niego są bardzo ładne, przepiękne, cudowne, ciekawe...

Rośliny fascynują go, co widać w domowej biblioteczce. Teraz na topie są lilie drzewiaste. Żeby zrobić nalewkę z mleczu, trzeba zebrać 500 kwiatów, liście rzodkiewki można dodać do sałatki, czosnek niedźwiedzi to rarytas.

 

Wystawy, wykłady

 

Do Dolnośląskiego Towarzystwa Miłośników Lilii trzeba było dopisać Ogrody i tak powstało Dolnośląskie Towarzystwo Miłośników Lilii i Ogrodów. Edward Kłapkowski jest jednym z jego najstarszych członków, działa już ponad 30 lat. Siedziba mieści się na terenie wrocławskiego Ogrodu Botanicznego, w Arsenale raz w roku organizują wystawy, takie jak "Lilia w lesie", "Lilia w ogrodzie". To główna bohaterka. Ostatnia wystawa była przepiękna.

- Musieliśmy dopisać te ogrody z uwagi na to, że słyszeliśmy głosy, dlaczego tylko same lilie, skoro rosną w ogrodach - tłumaczy Edward. - Zgodziliśmy się, żeby pozyskać nowych członków. Nie ma co ukrywać, starzejemy się... Rocznie płacimy 40 zł składki, mamy w tym różne wykłady, prowadzone przez pracowników naukowych Uniwersytetu Wrocławskiego, zaprzyjaźnionych fachowców z Dolnego Śląska. Chcemy rozszerzyć zakres działalności, jesteśmy po rozmowie z prezydentem Wrocławia na temat ewentualnych dotacji. Wśród nas są osoby bardzo aktywne, zasłużone, nagradzane, jeździmy na wystawy.

Edward, który wielokrotnie był ze swoimi liliami wyróżniany w konkursach, próbuje zarazić pasją do kwiatów lokalną społeczność, organizował wystawy podczas imprezy w parku na osiedlu Jelcz. Były bardzo ładne. Jeśli chodzi o rodzinę, to ma nadzieję, że bakcyla połknął jeden z wnuków, jego prawa ręka w ogrodzie.

 

Obdarowuje z radością

 

Od marca grzebie w ziemi. Lilie zaczynają wychodzić pod koniec maja. Pielęgnuje je, codziennie patrzy, jak rosną. Tak, ma fioła na tym punkcie! O miłości już było.

Gdy ktoś mówi, że jakaś lilia jest ładna, taka czerwona, on wymienia dwadzieścia czerwonych odmian. Od drugiej dekady maja ogród to jeden kwiatowy dywan, feeria kolorów. Lubi obdarowywać kwiatami. Zawiezie paniom do apteki, pielęgniarkom, rozda sąsiadom, znajomym. Nadwyżki sprzedaje, żeby kupić nowe cebulki. Ceny są różne, to zależy od odmiany.

Dziesięć lat temu było skatalogowanych ponad dziesięć tysięcy odmian lilii. Oczywiście, że się różnią. Pylnikami, gardzielą, płatkami, są lilie, które mają cebulki powietrzne (rozmnaża się przez nie na przykład lilia tygrysia). A tak w ogóle to są trzy sposoby rozmnażania lilii - z cebuli głównej przez podział, z łuskowania i za pomocą tych powietrznych cebulek.

- Teraz jest masa krzyżówek - mówi. - Holendrzy robią to na wielką skalę, Stany Zjednoczone są kolebką lilii drzewiastych. Szukam nowości, sprowadza się lilie z Czech, niepowtarzalne okazy z USA. Mój ulubiony program telewizyjny to "Rok w ogrodzie" oraz "Rok w ogrodzie extra". Muszę obejrzeć, jest edukacyjny i przyjemny, można coś podpatrzeć.

***

O liliach i innych kwiatach może opowiadać godzinami, chodząca encyklopedia ogrodnictwa. Ale nie to jest najważniejsze. Miłości i pasji nie da się skatalogować, choć można je nazwać. Po polsku czy po łacinie, to najmniej ważne...

 

Monika Gałuszka-Sucharska


Napisz komentarz

Komentarze

aleYayca 11.04.2021 08:47
Edziu dobrze że zyjesz , bo ta fotka za pierwszym razem nie robi dobrego wrażenia-ktos z dziennikarzy nie ma dobrego smaku !!!!

Admin 11.04.2021 10:24
Wszystkie zdjęcia w projekcie "Jelczńaskie HIStorie" zostały wykonane w czerni i bieli, taki był zamysł autora. Dziennikarze nie mieli z tym nic wspólnego, choć akurat naszym zdaniem - wyszło świetnie!

prafnik 10.04.2021 20:49
Tylko się nie szczep !!!

M;;;;;; 10.04.2021 14:40
Gratuluje Edwardzie pamietam jak sp,Romanem bylismy i pokazywales nam swoje osiągniecia tak trzymaj jeszce raz GRATULACJIE zycze zdrowia zdrowai pa do zobaczenia

Jacek 10.04.2021 10:58
Pan Edward to bardzo pozytywnie zakręcony człowiek :-) Jego pasja jest wyjątkowa! Jadąc ulicą Stawową nie sposób dostrzec w okresie letnim Jego ogrodu wypełnionego ukochanymi liliami :-) Gratuluję Panie Edwardzie!

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOC
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama