Z uzasadnienia postanowienia wynika, że zarzuty, postawione Karolinie P., zostały w wysokim stopniu uprawdopodobnione zebranym w sprawie materiałem dowodowym, m.in. zeznaniami świadków. Zastosowanie tego środka jest - zdaniem prokuratury - uzasadnione zapewnieniem prawidłowego toku postępowania karnego - zachodzi bowiem obawa, iż podejrzana w związku z prowadzoną działalnością będzie utrudniała postępowanie karne, nakłaniając świadków do zmiany niekorzystnych dla siebie zeznań oraz składania fałszywych zeznań.
Przypomnijmy, że Karolina P., parę dni temu słyszała trzy zarzuty. Chodzi o czyny z art. 193 Kodeksu karnego, czyli naruszenie miru domowego (wdarła się na cudzą posesję), z art. 278 - kradzież psa Peruna, oraz z 35 ust.1a Ustawy o ochronie zwierząt - chodzi o znęcanie się nad psem poprzez bezprawny transport zwierzęcia, przewożenie go z miejsca na miejsce, bez ustalonego miejsca stałego pobytu i bez możliwości zaadoptowania się przez psa do nowych warunków.
- Karolina P. nie przyznała się do żadnego z zarzucanych jej czynów i złożyła bardzo obszerne wyjaśnienia - mówiła nam tydzień temu prokurator Agnieszka Kawalec z oławskiej Prokuratury Rejonowej. - Po przesłuchaniu nadal nie jest znane miejsce przechowywania psa.
Dodajmy, że psa - jak nam powiedzieli dziś jego właściciele - nie zwrócono do teraz. Za samą kradzież (art.278 KK) grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Przypomnijmy, że chodzi o doga Peruna, zabranego z posesji w Ratowicach parę tygodni temu w ramach interwencji Dolnośląskiej Straży dla Zwierząt, która uznała, że pies przebywa w fatalnych warunkach, zagrażających jego zdrowiu i życiu, więc natychmiastowy odbiór psa był jej zdaniem konieczny. O losach Peruna i problemach Karoliny P. już pisaliśmy na portalu.
Tu fragment tekstu: https://www.tuolawa.pl/wiadomosci/27067,z-milosci-do-zwierzat-czyli-o-jeden-krok-za-daleko-gdzie-jest-pies
Napisz komentarz
Komentarze