Ponieważ dzisiaj wciąż jeszcze trwa akcja wyławiania śniętych ryb, na razie nie wiadomo, kiedy worki ze śmierdzącymi rybami znikną. Oby szybko, bo przy takich temperaturach wkrótce może być dodatkowy problem. Jak nam powiedział pracownik śluzy, dzisiaj już spływa z góry rzeki mniej martwych ryb, ale wciąż są nowe. Nadal nie wiadomo, co jest przyczyną śnięcia ryb i kto się do tej katastrofy ekologicznej przyczynił. Ponieważ ryby można znaleźć także w młynówce, z której wodę bierze elektrownia, wygląda na to, że martwe ryby trafiły do Odry powyżej Ścinawy, gdzie rzeka dzieli się na kilka nurtów.
*
Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu "Gazety Powiatowej"














Napisz komentarz
Komentarze