Sytuację opisuje na Facebooku pani Justyna:
- Drogi nieznajomy kierowco! 2 października ok. 5.30 jechałeś z Gaci w stronę Brzegu. Od strony Gaci przed śmietniskiem nagle wjechałeś na czołówkę i trafiłeś na mojego męża, który jechał do pracy prawidłowo swoim pasem. Mój mąż odbił na pobocze wpadł w poślizg i dachował. Inaczej mielibyście czołowe zderzenie. On uratował Ciebie, a ty po prostu uciekłeś. Nie wiem czy się zatrzymałeś i dopiero uciekłeś czy po prostu to Ciebie nie dotyczyło. Nie udzieliłeś pierwszej pomocy. Mój mąż jechał prawidłowo, nie przekroczył dopuszczalnej prędkości. Jechał spokojnie do pracy. Samochód osobowy, ciemno-niebieski, prawdopodobnie Audi A4, starsza wersja. Tak szybko uciekałeś, że nawet nie wiemy czym jechałeś. Kilka samochodów przejeżdżało, kilka zatrzymało się, by udzielić pomocy. Jeśli są jacyś świadkowie, proszę o kontakt. Przez Twoją nieuwagę - zobacz co się stało.
Na szczęście mąż pani Justyny przeżył, z wypadku wychodząc poobijany. Być może ktoś z was przejeżdżał tamtędy o podobnej porze i widział sprawcę zdarzenia. Każda informacja może być cenna.
Napisz komentarz
Komentarze