Poniżej historia Piotrusia, opisana przez jego tatę: - Mojego syna dopadł jeden z najgorszych nowotworów dziecięcych, zabójca – neuroblastoma 4 stopnia. Mój synek wiele już przeszedł. Leczyliśmy go w Polsce i okazało się, że rak znów zaatakował – druga wznowa. Piotruś przeszedł teraz dwie bardzo trudne operacje wycięcia guzów na płucach i wątroby. Moje dziecko cierpi, a ja patrzę i widzę, że nowotwór go zabiera. Bardzo bym chciał wyjechać z nim do Barcelony, w której jest klinika, a w niej specjaliści od leczenia nowotworów i neuroblastomy opornej na leczenie. To nasza jedyna szansa. Nie mogę się poddać, widzę jak moje dziecko bardzo chce żyć i wrócić do domu... Ciągle mnie o to pyta, jest już dużym chłopcem i wiele rozumie. Nie mamy szans, żeby samemu pokryć koszta leczenia. Walczymy dalej, będziemy prosić dobrych ludzi o wsparcie. Wiemy, że to możliwe dlatego proszę, bardzo proszę o pomoc. Bardzo się boję – ja i moja żona, ale wiemy, że nie poddamy się do końca! Potrzeba 200 tys. złotych. Już udało się uzbierać ponad 100 tysięcy! PONIŻEJ ODNOŚNIK DO ZBIÓRKI. https://pomagam.pl/piotr-hubert
To jeden z najgorszych nowotworów u dzieci. Ale Piotruś walczy!
O nagłośnienie zbiórki poprosiła Iwona, ciocia małego mieszkańca Wiązowa. - Piotruś ma jedynie szanse na życie dzięki leczeniu w Barcelonie - napisała do redakcji. Piotruś nie jest z naszego powiatu, ale wiemy, jak mieszkańcy potrafią się zmobilizować, aby pomóc, dlatego zachęcamy, żeby po sąsiedzku okazać wsparcie
- 28.10.2022 13:54
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze