Wczoraj Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Wrocław odebrało Czarną właścicielowi, który znęcał się nad zwierzęciem, utrzymując je w stanie nieleczonej choroby.
- Aż trudno sobie wyobrazić, jak cierpiała - mówi Izabela Kadłucka rzeczniczka prasowa TOZ O/Wrocław. - Jest łysa, z ranami na głowie i uszach, żyje od bardzo długiego czasu w stanie niewyobrażalnego cierpienia. Cała jej skóra jest czerwona, w małych ranach, miejscami tworzy twardą skorupę. Sunia jest dodatkowo w bardzo złym stanie psychicznym. Gdy ją zabierano, bała się wyjść na otwartą przestrzeń, chciała poruszać się tylko pod ścianami albo przy samochodach. Przy każdym ruchu się drapie. Wiemy na pewno, że w takim stanie była długo. Wiemy też, że była jeszcze jedna suczka, ale umarła 2 tygodnie temu... Nie doczekała pomocy. Była w podobnym stanie. Serce pęka, gdy pomyślimy, jak długo musiała się męczyć przed śmiercią i w jakim cierpieniu umierała, nie doczekawszy ani na moment ulgi od bólu.
Az trudno uwierzyć, że do tej pory na cierpienie zwierząt nie reagowali sąsiedzi i nie interweniowali, choć sunie chodziły same po wsi.
Jak ustalili wolontariusze, właściciel "Czarnej" ma dużą firmę i stać go było na leczenie suni. Twierdził, że był z nią u weterynarza, a ten powiedział, że to od przebiałkowania (sunie dostały bardzo dużo kości "po świniobiciu"). Kilka miesięcy temu lekarz zalecił eutanazję, ale właściciel... "nie miał serca uśpić psów".
Sunie mieszkały w małym kojcu, gdzie było brudno. Miały wejście do budynku gospodarczego,na podłodze były deski i trochę węgla. Nie było żadnych legowisk, słomy ,co może oznaczać, że zwierzęta na pewno marzły.
- Uratowana sunia jest wychudzona - dodaje Kadłucka. - Znaleźliśmy ją w stodole u sąsiadów właściciela, gdzie spała w sianie. Prosimy o pomoc na jej leczenie. Sunia ma świerzbowca. Obecnie jest w klinice w Oławie AksVet. Bardzo potrzebne jest jednak dla niej miejsce, dom! Opieka będzie polegała głównie na kąpielach. Gdy ją zabierano, była przerażona, ale ani przez moment agresywna.
Osoby, które chcą pomóc, proszone są o kontakt pod nr tel.: - 50 64 65 420.
Więcej w najbliższej Gazecie Powiatowej


















Napisz komentarz
Komentarze