Proszą o pomoc i na swoim profilu FB opowiadają historię Pimpka i walki o niego, która zaczęła się w 2020 roku:
- Byliśmy na posesji, na której mieszkał Lester (pies z ogromną raną na głowie, który niedawno odszedł). Na tym samym podwórku był Pimpek....
Miał chore uszy, otwarte rany, na których siadały muchy
Pimpek ciągle trzepał głową z powodu dyskomfortu i bólu
Nie miał wody w brudnych garnkach
Nie miał cienia
Buda była kiepska, nieocieplana, miała prześwity między deskami
Pimpek nigdy nie był u lekarza
Nigdy nie był szczepiony, odrobaczany
Nigdy nie wychodził na spacery
Sprawa karna została zakończona uznaniem opieki nad psem za wykroczenie.
Na miejsce jeździła nasza wolontariuszka i straż gminna, za każdym razem prosiła o nalanie wody ("Pimpek właśnie wylał"), o zrobienie cienia, o spacery, o posprzątanie odchodów, ogromnych ilości odchodów. Wolontariuszka przywoziła karmę dla Pimpka i karmę dla kota (który, jak się okazało, dawno nie żył).
Gdy dowiedzieliśmy się, że przez tak długi czas nic się nie zmieniło (chore uszy, brak cienia, brak wody itd.), napisaliśmy znowu zawiadomienie o możliwości popełnienia i wniosek o czasowy odbiór psa do gminy
Postępowanie miało się dziś zakończyć i wiecie co? Sprytna opiekunka zrzekła się psa, żeby nie płacić kosztów.
Ale tym samym ten cudowny pies stał się w końcu wolny!
Przez dwa lata prosiliśmy o możliwość znalezienia mu nowego domu. Nawet taki dom w 2020 roku znaleźliśmy, ale opiekunowie Pimpka się wycofali i nie oddali psa.
Pimpek w końcu opuścił to piekło, w którym był. Wyobrażacie sobie, jakie to musi być okropne, jak cały czas bolą Cię uszy i do żywych ran wlatują muchy?
PIMPKOWI CAŁE ŻYCIE ODMAWIANO PODSTAWOWYCH POTRZEB:
- wody
- ochrony przed bólem,
- ochrony przed pchłami, pasożytami
- cienia
- życia w czystym miejscu
ZNAJDŹMY MU TERAZ MIEJSCE DO ŻYCIA, PROSIMY
NIE ZOSTAŁO MU DUŻO CZASU
Ma 9 lat, a jest dużym psem.
To jest pies anioł, mimo, że żył w piekle!
Tel. 50 64 65 420
Napisz komentarz
Komentarze