Reklama
Oława. Strach i bezradność. - Krzyczała, że podpali mi włosy, że jestem złym człowiekiem i nie powinnam chodzić po ulicy! Jessica boi się o życie. Kiedy wychodzi na ulicę nerwowo się rozgląda. W każdej chwili może spotkać kobietę, która ma obsesję na jej punkcie i mówi, że w końcu ją zabije.
Jest chora psychicznie i kilka razy zaatakowała, ale Jessica uciekła. Mówi, że kolejny raz może nie zdążyć. - Nikt nie potrafi mi pomóc. Ja mam dość takiego życia, cały czas jestem zagrożona - dodaje.
Koszmar rozpoczął się trzy lata temu. Jessica wracała z domówki od znajomych, była godzina trzecia w nocy. Blok niedaleko restauracji Tropic. - Zobaczyłam tę kobietę w klatce obok i myślałam, że rozmawia z kimś przez domofon, bo krzyczała i używała wulgaryzmów - mówi Jessica. - Na myśl mi nie przyszło, że to było do mnie! Dobrze, że nie założyłam słuchawek z muzyką, bo prawdopodobnie byłoby po mnie, nie zdążyłabym zareagować. Poszłam odpiąć rower, a wtedy ona zaszła mnie od tyłu, z torebki wyjęła toporek do mięsa. Krzyczała, że mnie zabije. Uciekłam z płaczem.
Wtedy Jessica myślała, że ta sytuacja to czysty przypadek, jednak wkrótce znów spotkała tę kobietę. Historię prześladowanej kobiety opisujemy w papierowym wydaniu "Powiatowej". Artykuł w całości można przeczytać już teraz w e-wydaniu:https://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2018-06-28
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze