Powiedział Piotrowi, że zna osobę, która ma na strychu w Miłociach najprawdopodobniej skrzynię właśnie z tego cyrku. Wysłał zdjęcia i powiedział, żeby przyjechać zobaczyć.
- Były dwie takie skrzynie - opowiadała Kuteli pani Helena, właścicielka skrzyni. - To zostało jej po rodzicach czy po dziadkach, którzy trzymali w tym zboże. Skrzynie takie były dwie, ale tylko jedna się zachowała. Były też na strychu jakieś inne kolorowe elementy i podejrzewa, że miały jakiś związek z cyrkiem. Niestety, to wszystko gdzieś przepadło. Pani Helena opowiadała nam, że mieszkańcy Miłocic mogą mieć jeszcze jakieś pamiątki cyrkowe na strychach swoich domów.
Jeśli to prawda - prosimy o kontakt. Może być do redakcji 605 996 556.
*
Skrzynia - jak widać - jest solidna. Wykonana do przemieszczania jej w pionie - ma kółka w odpowiednim miejscu. Najprawdopodobniej służyła do przewożenia cennych cyrkowych strojów na wieszakach. Na górze jest miejsce na specjalną wysuwana szufladę (zachowały się kółka ułatwiające jej wysuwanie), do której zapewne były podwieszone wieszaki. W kilku miejscach są nalepki - jedne producenta skrzyni z Paryża, inne upamiętniające miejsce przechowywania czy trasę tournée (jest ślad po napisie Amsterdam).
Do kogo to piękna skrzynia należała? Tego nie wiemy. Inicjały PD pisane "cyrkowym"krojem na wieku na razie nic nam nie mówią, ale niewykluczone, że dojdziemy do tego.
*
Skąd w ogóle cyrk w Miłocicach? To długa i piękna historia, którą niedawno opisywali Jerzy Kamiński i Piotr Turek na łamach "Gazety Powiatowej". TU:
Napisz komentarz
Komentarze