Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 17:58
Reklama BMM
Reklama
Reklama
News will be here

OŁAWA Ciekawa choć krótka historia łaźni miejskiej (cz.2)

W styczniu 1966 roku łaźnia była gotowa. MPGK jednak od razu stwierdziło, że konieczne jest usunięcie paru usterek - m.in. źle działało centralne ogrzewanie, konieczne było uzupełnienie wyposażenia wanien w ręczne natryski
OŁAWA Ciekawa choć krótka historia łaźni miejskiej (cz.2)
- O, wielokrotnie korzystałem z łaźni - przyznaje Manecki. - Wchodziło się przez główne drzwi do holu, po prawej kupowało się bilet w okienku recepcji.

W każdym razie wiosną 1966 pierwsi amatorzy kąpieli mogli przestąpić prób miejskiej łaźni i zanurzyć się w wannach. Podobno wnętrze robiło wówczas wrażenie na klientach - tak przynajmniej relacjonowała to "Gazeta Robotnicza" z 28 stycznia 1966: - Łaźnia prezentuje się dobrze, nie nosi piętna partackiej roboty. 20 wygodnych kabin z wannami, 16 z natryskami, tzw. parówka, czy jak kto woli rzymska łaźnia dla amatorów odchudzania, obok pomieszczenie, które służyć ma wypoczynkowi korzystających z parówki. Obszerna poczekalnia. Na podłodze - parkiet! Jak ktoś zauważył dowcipnie, z braku amatorów kąpieli można by tu nawet urządzać wieczorki taneczne! 

Jak się potem okazało, życie przerosło żart, bo w łaźni faktycznie urządzono potańcówkę, ale o tym za chwilę. Na razie wróćmy do dziennikarskiego opisu: - W pomysłowy sposób wykorzystano część pomieszczeń w podziemiach łaźni - tutaj mieścić się będzie pralnia. Urządzenia są już zamontowane: pralka, suszarnia, prasowalnia. MPGK będzie miało rozwiązany problem prania bielizny hotelowej; nie jest wykluczone, że będzie można świadczyć nieco usług, np. internatom lub innym placówkom...

 

Woda podchodziła

 

Niestety, żeby nie było za różowo, dziennikarz zapytał wtedy dyrektora PPRB "towarzysza Wellera oraz kierownika budowy towarzysza Ciołka", którzy pomyślnie doprowadzili inwestycję do końca, czy w czasie wiosennych  roztopów łaźni nie grozi zalanie wodą. Jaka była odpowiedź? Pesymistyczna. Gdyby w porę pomyślano o podwyższeniu fundamentów, wtedy byłaby gwarancja spokoju. Nie zrobione tego, więc...

Tak, to był problem, potwierdza Andrzej Manecki, były pracownik MPGK, który często musiał interweniować w łaźni: - Obok płynął stary kanał młynówki i była ciągła walka o łaźnię, bo wszystko podmakało. Myśmy tam dzień i noc siedzieli na zmiany i pilnowali, aby nie zalało pieców. To był największy problem.

                                Andrzej Manecki

 

Manecki formalnie nie był zatrudniony w łaźni. - Pracowałem w wielu miejscach MPGK, bo byłem mechanikiem, a ktoś taki musiał wykonywać prace ślusarskie i wszystkie inne, nawet zamki w miejskim szalecie koło kościoła naprawiałem - mówi. - Naprawialiśmy hydrofory, był też taki okres, gdy zastępowałem palacza. Za to mój brat Zenon Manecki, który już nie żyje, pracował przy budowie łaźni, tynkował budynek.

Były tam zamontowane pływaki, które w razie podchodzącej wody uruchamiały pompę, ale czasem w nocy czy w dni wolne trzeba było tego pilnować. Organizowano dyżury, bo czasem pływak mógł się zawiesić, a wtedy tragedia gotowa.

Łaźnia miała trzy piece, w tym jeden kocioł parowy. - Piece były prymitywne, a największe niebezpieczeństwo stwarzał właśnie ten piec do produkcji pary, bo działał pod ciśnieniem - mówi Manecki. - Trzeba było pilnować, aby nie przegrzać.

A po pilnowaniu pomp - do łaźni?

- O, wielokrotnie korzystałem z łaźni - przyznaje Manecki. - Wchodziło się przez główne drzwi do holu, po prawej kupowało się bilet w okienku recepcji. Niestety, nie pamiętam, ile te bilety kosztowały, ale to nie było coś drogiego. Ponieważ higiena była wtedy jaka była, to władza dopłacała. Ta pani w recepcji wydawała ręczniki, duże i małe. Sauna miała 10 leżaków, to pamiętam dokładnie, za białymi parawanami. Po saunie można było tam leżakować. Bilet był ważny chyba  na 2 godziny, a gdy czas się kończył, przychodziła pani i przypominała.W saunie były 3 stopnie do siedzenia, zrobione z lastriko. Do tego pomieszczenia wpuszczono parę i to ją właśnie trzeba było dozować, aby ludzi nie poparzyć. Obok był mały basenik, w którym ludzie moczyli się po saunie, by się schłodzić.

(pod tekstem, w galerii, można zobaczyć, jak to wszystko wyglądało - to kadry z ówczesnego filmu TVP Wrocław)

Bronisława Reichert, która jako przedstawiciel MPGK przez lata prowadziła sprawy budowy łaźni, twierdzi, że jej pierwszą kierowniczką była Barbara Zwierzchowska. Kto po niej? Chyba pani Piotrowska (nie udało mi się ustalić imienia), a następnie na pewno rządziła tam Nina Filuba.

- Była ostra była, wymagająca... - mówi  niej Lidia Kłak, która pracowała wtedy w łaźni jako kąpielowa. - Trzeba było czasem ustąpić, bo inaczej trzeba by się z nią cały czas kłócić. To była służbistka. 

Zadaniem kąpielowej było czyścić natryski, myć wanny, wpuszczać klientów, sprzątać. - Jak ja pracowałam, to ze mną kąpielową była Janina Gawlikowa. Na zmianie była jeszcze kierowniczka, no i palacz Maciuk palił w piecach na dole - mówi pani Lidia. 

- Mieszkaliśmy wtedy na Pałacowej, do tej pory chyba nie ma w tym starym budynku łazienki, więc oboje z mężem korzystaliśmy z łaźni - mówi pani Lidia Kłak, która pracowała tam jako kąpielowa.

- Ja też się z nimi tłukłem tymi witkami w łaźni, jak Ruscy, to była bardzo dobra sprawa - mówi pan Kazimierz Kłak

 

 Mieszkańcy przychodzili z własnym mydłem. Niektórzy mieli też swoje ręczniki. Największy ruch był w soboty, wtedy trzeba było czasem czekać na wejście. Spory hol ze stolikami, krzesełkami i wielkim radiem służył jako poczekalnia. Bardzo rzadko zdarzało się, że ktoś przychodził codziennie, zwykle raz w tygodniu, najczęściej właśnie w piątki lub soboty. Łaźnia dla klientów czynna była w godz.15.00-22.00, ale palacz przychodził do pracy już rano, wcześniej trzeba było też przygotować wszystko na przyjęcie klientów.

 

Sowieci w łaźni

 

Do miejskich legend przeszły historie o tym, jak to Ruscy chodzili do łaźni. Ruscy, czyli żołnierze Armii Radzieckiej, którzy stacjonowali wtedy w koszarach na terenie Oławy. Jest takie stare zdjęcie, jak idą zwartą grupą przez Rynek w stronę łaźni. Podobno czuć było, że przechodzą.

- Pamiętam oficerów wojsk radzieckich, którzy regularnie chodzili do sauny - wspomina Manecki. - To było jeszcze zanim w koszarach nie zbudowali sobie swojej. Zwykli wojskowi szli do kabin z natryskami lub wannami, ale wanny były droższe, bo za każdym razem trzeba było je myć. Jednocześnie mogło korzystać z łaźni około dwudziestu mundurowych. Jeden, z którym się przyjaźniłem, taki Pietka Klepacz z Krymu, który miał dolary, był zaopatrzeniowcem. Jego żona była lekarką. Gdy oni jechali do łaźni, to zwykle łazikiem, przy czym ona i żona drugiego oficera siedziały na pace pod plandeką, a obaj oficerowie w środku. Tak traktowano wtedy kobiety. Żołnierze ze wschodu przywozili swoje brzozowe witki, jeszcze z liści, którymi się smagali w saunie. Potem trzeba było to sprzątać, więc był dodatkowy kłopot. Żołnierze skarżyli się, że jak dla nich to woda leci z natrysków zbyt wolno, więc potrafili sitko wykręcić albo nawet urwać. Ciągle mieliśmy z tym problemy, trzeba było naprawiać. Krany też psuli. Oczywiście oficjalnie nikt nie śmiał się skarżyć na Ruskich. Przyjeżdżaliśmy i naprawialiśmy. 

Sowieci oczywiście indywidualnie nie kupowali biletów, ale ponoć coś płacili - była z nimi podpisana umowa.

- To skur...syny byli - opowiada pan Kazimierz Kłak, mąż pani Lidii, który też był pracownikiem MPGK, więc czasem ją zastępował w łaźni. - Zdarzało się, że nasrał taki pod natryskiem i pakował to w kratkę ściekową! Chamstwo! Jak to kiedyś zobaczyłem, to narobiłem ambarasu! Chyba oni to na złość nam robili. No, panie, jak idę do wanny, a przed wanną mi się chce, to idę do toalety, a nie robię na podłogę i nie upycham tego w kratce ściekowej. Jak potem przychodzili do łaźni, to się mnie bali jak ognia. Generalnie ci prości żołnierze byli bardzo brudni. 

Co innego oficerowie - ci przychodzili głównie na parówkę.

- Ja panu powiem tak szczerze - mówi pan Lidia. - Oni najpierw przychodzili na sauny, wyplażowali się, a potem pili. Przynosili ze sobą alkohol w baniaczku. Imprezę tam robili.

Ale nie tylko imprezy Sowietów stary budynek łaźni pamięta

 

Różne rzeczy się tam działy 

 

Jak w dobrym dramacie. Skoro był parkiet, kiedyś trzeba było na nim zatańczyć. Okazja nadarzyła się w 1974 roku.




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
czehu 12.02.2024 14:23
Ale historia :D Ukraińcy dzisiaj tacy sami jak ruscy kiedyś :D

fata 12.02.2024 14:48
Paszoł won ruski czehu.

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: OlawiakTreść komentarza: Taki z ciebie z dziada pradziada jak ten co na Białoruś uciekł taki sam z ciebie Olawiak a i uważaj bo kruk krukowi oka nie wykole ale ruda Wrona możeData dodania komentarza: 09.05.2024, 16:27Źródło komentarza: W Oławie bez zmian. Wciąż rządzą PiS i BBSAutor komentarza: Bój w hucieTreść komentarza: Kretyński ranking.Data dodania komentarza: 09.05.2024, 16:08Źródło komentarza: Ranking społecznie poważanych zawodów 2024Autor komentarza: NieogarnietyTreść komentarza: Przecież wygrała PO, a na ścianie wschodniej raczej nie wygrywaData dodania komentarza: 09.05.2024, 15:20Źródło komentarza: W Oławie bez zmian. Wciąż rządzą PiS i BBSAutor komentarza: TrololoTreść komentarza: To tak w ramach usystemowania: Polska zachodnia do Warszawa... tak gdzieś do wysokości Łodzi + PGRy na północy (czyt. ta światła - młodzi, wykształceni...), a reszta to wschodnia: ta na wschodzie (katolicka dzicz zza Wisły) oraz kresy (jeszcze większa dzicz zza Buga, przesiedlona na zachód)?Data dodania komentarza: 09.05.2024, 15:12Źródło komentarza: W Oławie bez zmian. Wciąż rządzą PiS i BBSAutor komentarza: ZapytanieTreść komentarza: Panie profesorze, czy to jak Pan ujął "tylu ludzi skrzywdził" ma związek z nieletnimi? Proszę o odpowiedź, jest ona bardzo ważnaData dodania komentarza: 09.05.2024, 14:43Źródło komentarza: Jan Dalgiewicz dziękuje, prosi o wybaczenie i sam wybaczaAutor komentarza: PTreść komentarza: Jednak Oława to jak wschodnia ściana Polski. Czyżby dlatego, że większość mieszkańców jest ze Wschodu???Data dodania komentarza: 09.05.2024, 14:11Źródło komentarza: W Oławie bez zmian. Wciąż rządzą PiS i BBS
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama