Do tragedii doszło 13 marca pomiędzy miejscowościami Janików a Jelcz-Laskowice. Z niewiadomych przyczyn kierowca samochodu osobowego marki Skoda zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Pomimo akcji ratunkowej, poniósł śmierć na miejscu. Dziś wiemy już, że śmiertelną ofiarą był 49-letni mężczyzna, mieszkaniec powiatu oławskiego, z miejscowości pod Jelczem-Laskowicami.
Przez kilka godzin droga była zablokowana. Jak informuje Wioletta Polerowicz, rzecznik prasowy KPP Oława, na miejscu wykonywane były czynności pod nadzorem prokuratora oraz biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych: - Wciąż nie znamy przyczyn wypadku, czekamy na ustalenia biegłego z zakresu wypadków drogowych oraz na wyniki sekcji zwłok - mówiła nam 19 marca Wioletta Polerowicz.
W miejscu wypadku - czyli praktycznie w lesie, na ściółce - bliscy zostawiają palące się znicze. Rozumiejąc ból po stracie, prosimy jednak, aby tego nie robić ze względu na niebezpieczeństwo pożaru. - Takie znicze w tym miejscu to ryzykowne - sygnalizują mieszkańcy, którzy w nocy widzą migające światełka między drzewami i zgłosili sprawę straży gminnej, a ta przekazała straży leśnej. - To jednak środek lasu, wystarczy, że jakieś zwierzę przewróci znicze lub oprawka po prostu pęknie, co się zdarza, a dojdzie do kolejnej tragedii...
Napisz komentarz
Komentarze