Od dłuższego czasu obserwuje ceny paliw, porównując Oławę do Wrocławia. Jak to jest możliwe, że w tym samym dniu, cena na jednej z oławskich stacji jest o 60-80 groszy wyższa, niż na stacji w centrum lub na wjeździe do miasta Wrocław? Co składa się na cenę paliw mniej więcej wiem, ale czy Oława jest jakimś wyjątkowym miejscem, gdzie dla porównania na stacji przy jednej z najruchliwszych ulic Wrocławia, której nazwa wzięła się od nazwiska założyciela, cena jest nieco ponad 6 zł, a w Oławie nieco poniżej 7 zł? Coraz więcej Oławian tankuje w Brzegu, oczywiście każdy ma wybór, ale czy w naszym mieście nie panuje swego rodzaju zmowa cenowa?
Wojtek
nazwisko do wiadomości redakcji







Napisz komentarz
Komentarze