Wczoraj w Marcinkowicach doszło do poważnego zagrożenia dla tej miejscowości oraz części Stanowic. Woda z rzeki Oława rozlała się poza koryto rzeki. Nie mieściła się pod mostem, który w pewnym momencie zmienił się w zaporę. Aby chronić miejscowość, strażacy po raz pierwszy użyli m.in. tzw. "zapory kasetowej". Sprzęt miał być przez nich testowany w najbliższych tygodniach w ramach współpracy z Centrum Naukowo Badawczym Ochrony Przeciwpożarowej w Józefowie. Zaistniała w Marcinkowicach sytuacja spowodowała, że przetestowano go wcześniej i to w sytuacji realnego zagrożenia.
Jak to działa? Połączone ze sobą rozciągnięte na metalowym stelażu kieszonki, wykonane z materiału, ustawia się w miejscu, gdzie ma powstać zapora. Następnie wypełnia piaskiem, po czym zdejmuje stelaż i rozciąga na nim kolejne "kasety". W ten sposób można wybudować zaporę z piasku o wymaganej w danym momencie długości.







Napisz komentarz
Komentarze