Rejestrację uczestników i ich wpłaty rozpoczęto tradycyjnie o północy i już 9 (!!!) minut później na koncie był pierwszy milion złotych. Coś niesłychanego! W 23. minucie rejestracji na koncie były już 2 miliony Waszych złotych polskich! Gdyby w takim tempie zmieniał cyferki tradycyjny licznik kilometrów np. od Komara, rozgrzałby się do czerwoności w parę sekund i rozleciał na kawałki.
Nawet podczas ubiegłorocznej zbiórki dla poszkodowanych w powodzi portal Siepomaga.pl nie odnotował takiej prędkości. Owszem, podczas ogólnopolskiej akcji zebrano w sumie więcej, ale kogucia prędkość zbiórki była rekordowa. To było zaskoczenie dla wszystkich, także dla dyrektor Fundacji Siepomaga, która była w tę niezwykłą rejestracyjną noc w Wenie, kiedy to prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z rekordem prędkości zbiórek charytatywnych w Polsce! Waszym rekordem.
Wspominam portal Siepomaga.pl nie bez powodu, bo to kolejna nowość Rajdu Koguta. Z Fundacją Siepomaga Rajd Koguta współpracował już rok temu, a teraz przekazał im wszystkie czynności związane z liczeniem, zbieraniem i przekazywaniem zebranej kasy. To odciążyło księgowość Weny i było dodatkowym argumentem za tym, aby kontynuować organizację Rajdu Koguta, którego byt - jak dobrze wiemy - rok temu na chwilę stanął pod znakiem zapytania. Oczywiście warunkiem zacieśnienia współpracy z Fundacją Siepomaga było to, aby nie brała żadnej prowizji, czyli jak to było dotychczas, kiedy to cały dział księgowości Weny nad tym pracował, co na pewno było dla firmy sporym obciążeniem. Udało się.
- My teraz spokojnie możemy zająć się organizacją całości, ustalaniem trasy, startem i metą, muzeami po drodze, zadaniami dla ekip, drukujemy też jak zawsze pakiety startowe... - mówi Tomasz Jurczak.
*
Tu - zamiast zwyczajowej refleksji o potrzebie pomagania - fragment opisu jednej z tegorocznych rajdowych załóg, który najlepiej pokazuje, czym stał się Rajd Koguta, co robi z ludźmi, jak ich zmienia w lepszy model:
"Ten rok po rajdzie do Mrągowa zrodził między nami przyjaźń, w której nie ma ustępstw, piękną więź, która spaja i umacnia w niesieniu pomocy, a przy tym pełną pasji i miłości do starych samochodów. W tym roku nie będzie inaczej! Bogatsi o więzi jedziemy pomagać dzieciakom - jedna wielka rodzina... Ku przygodzie i uśmiechom najmłodszych. Bo jedziemy nie dla lansu, nie dla fejmu. Jedziemy dla świadomości, że dzięki nam już niebawem zagości uśmiech na twarzy wielu dzieci, a rodzicom da choć chwilę spokoju i ukojenia...".
*
I jeszcze drobna uwaga dla wszystkich wkurzonych jednodniowym rajdowym zamieszaniem na oławskich drogach, które niewątpliwie raz w roku zmienia komfort jazdy w ten świąteczny czwartek - w dniu startu Rajdu Koguta licznik na koncie zbliżał się do 3,5 mln zł. Potem przekroczył tę kwotę.
*
Z opisu zbiórki na portalu Siepomaga.pl:
RAJD KOGUTA to cykliczna impreza, która od 8 lat wspiera potrzebujących w całej Polsce.
Co roku w weekend Bożego Ciała miłośnicy dawnej motoryzacji zjeżdżają do Oławy, aby wystartować w rajdzie i wspólnie zbierać środki na pomoc dla chorych dzieci.
Do tej pory udało się zebrać ponad 8 mln zł. Sama edycja w 2024 roku przyniosła rekordową kwotę 2906714,86 zł. Charytatywny rajd jest prawdopodobnie jednym z największych tego typu imprez w Europie.

Napisz komentarz
Komentarze