I dalej: - Często korzystam z autobusów miejskich w Oławie. Codziennie nie mogę się nadziwić jednej rzeczy - wysiadam z autobusu, a młodzież usiłuje wepchnąć mnie z powrotem. Nie daje wysiąść, lecz od razu wsiada, bo przecież wysiadający ma chyba przefrunąć. Wiem, że szkoła nie ma czasu wychowywać dzieci i młodzieży. Nie jest to zresztą jej rola, ale rodzice mogliby uczyć swoje dzieci zachowań, które ułatwiają życie wszystkim. Nie mam ochoty codziennie torować sobie drogi torebką. Zresztą nie tylko ja, ponieważ nie tylko mnie dotyka taki brak wychowania i łamania zasad współżycia społecznego - niestety bardzo często przez dzieci i młodzież. Inny przykład - podczas wakacji dzieci bawią się przed blokiem. Przed samym wejściem rzucają rowerki i hulajnogi. Wiele razy zwracałam uwagę, że to nie jest miejsce na takie blokowanie wejścia do bloku. Musiałam powtórzyć 2-3 razy, żeby dzieci mające ok. 8-10 lat zrozumiały, co jest nie tak. Rodzice nie uczą? Najwyraźniej nie.
I cop Wy na to?







Napisz komentarz
Komentarze