Oto te listy:
Zwracam się do Państwa z ogromnym niepokojem w związku z sytuacją, do której doszło w Schronisku dla Zwierząt w Oławie. Dnia 21 września 2025 roku odbył się tam dzień otwarty. Dopiero po wydarzeniu placówka poinformowała, że wśród podopiecznych stwierdzono przypadki kociego tyfusu – choroby wyjątkowo zakaźnej, trudnej do leczenia i w wielu przypadkach śmiertelnej dla kotów. Co szczególnie bulwersujące, organizatorzy przyznali w odpowiedzi na komentarz w mediach społecznościowych, że byli świadomi trwającej epidemii już w trakcie przygotowań do wydarzenia. Jednocześnie uniemożliwili dalsze komentowanie, blokując możliwość zadawania pytań i wyjaśnienia sprawy. Najistotniejsze jest to, że odwiedzający nie zostali poinformowani o zagrożeniu. Wirus kociego tyfusu przenosi się nie tylko w bezpośrednim kontakcie, ale również na ubraniach, butach czy akcesoriach. Oznacza to, że każdy uczestnik wydarzenia – w tym ja, opiekunka czterech kotów – mógł nieświadomie przenieść wirusa do swojego domu i narazić własne zwierzęta na śmiertelne ryzyko. Dodatkowo pojawiają się pytania fundamentalne: • Dlaczego koty w schronisku nie są testowane w kierunku kociego tyfusu? • Dlaczego nie zostały zaszczepione przeciwko tej chorobie, mimo że szczepienia są podstawową formą ochrony i profilaktyki? Brak działań w tym zakresie nie tylko naraża zdrowie i życie zwierząt w samej placówce, ale również stwarza zagrożenie epidemiologiczne dla innych kotów, które mogą mieć styczność z osobami odwiedzającymi. Ponadto sama forma wydarzenia budzi poważne wątpliwości etyczne. Głośna muzyka w pobliżu klatek, pękające balony i duża liczba osób powodowały stres i cierpienie zwierząt, które w takich warunkach były pozbawione elementarnego poczucia bezpieczeństwa. Organizacja dnia otwartego podczas epidemii, bez wdrożenia odpowiednich zabezpieczeń, bez informacji dla uczestników i przy braku podstawowych procedur profilaktycznych, jest działaniem absolutnie nie do przyjęcia. Tego rodzaju praktyki muszą zostać nagłośnione, a osoby odpowiedzialne – pociągnięte do odpowiedzialności. Z wyrazami szacunku,
Małgorzata Kozłowska
*
Zwracam się do Państwa z ogromnym niepokojem i prośbą o nagłośnienie sytuacji, która miała i ma obecnie miejsce w Schronisku dla zwierząt w Oławie.
Dnia 21.09.2025 zorganizowany został dzień otwarty. Po wydarzeniu organizatorzy ogłosili, że podopieczni są zarażeni KOCIM TYFUSEM! Czyli podczas trwającej epidemii, niezwykle groźnej, silnie zakaźnej i śmiertelnej chorobie kotów, zorganizowano dni otwarte dla odwiedzających! Wiedzę schroniska o trwającej już epidemii potwierdzają ich słowa, które zamieścili w odpowiedzi na komentarz na Facebooku, który podsyłam w załączniku. Na chwilę obecną schronisko zablokowało możliwość komentowania! Nie można dowiedzieć się od nich dlaczego dopuścili do tak skandalicznego zachowania. Odwiedzający nie zostali poinformowani o zagrożeniu, jakie wiąże się z kontaktem z miejscem objętym epidemią. Jako osoba uczestnicząca w wydarzeniu i posiadająca w domu 4 koty jestem przerażona. Wirus kociego tyfusa przenosi się nie tylko bezpośrednio, ale również przez buty, odzież czy przedmioty. To stanowi realne ryzyko dla każdego odwiedzającego i jego podopiecznych! Schronisko naraża moje zwierzęta na realne, poważne zagrożenie śmiercią.
Dodatkowo sposób organizacji wydarzenia budzi poważne wątpliwości co do dobrostanu zwierząt. W pobliżu klatek znajdowało się nagłośnienie, zwierzęta były bardzo zestresowane. Pękające balony i wzmożony ruch potęgowały i lęk i cierpienie.
Uważam, że takie działania są skrajnie nieodpowiedzialne, a tak skandaliczne działania nigdy nie powinny mieć miejsca.
Bardzo proszę Państwa o zajęcie się tą sprawą i nagłośnieniem jej. Tylko dzięki temu organizatorzy mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności i tylko w ten sposób będzie można zapobiec takim działaniom w przyszłości!
Pozdrawiam
Aleksandra Sarwińska
*
Szanowni Państwo,
Zwracam się do Państwa z ogromnym niepokojem i prośbą o nagłośnienie niepokojących wydarzeń, jakie miały miejsce w Schronisku dla Zwierząt w Oławie.
W dniu 21 września 2025 roku placówka zorganizowała dzień otwarty. Dopiero po zakończeniu imprezy pojawiła się informacja, że przebywające tam zwierzęta są chore na koci tyfus – wyjątkowo groźną, wysoce zakaźną i często śmiertelną chorobę kotów.
Samo schronisko przyznało w komentarzu na Facebooku, że miało świadomość trwającej już epidemii. Wkrótce potem możliwość komentowania została zablokowana, przez co nie ma żadnej możliwości uzyskania wyjaśnień, dlaczego mimo świadomości zagrożenia zdecydowano się wpuścić odwiedzających.
Największe zagrożenie polega na tym, że osoby biorące udział w wydarzeniu nie zostały ostrzeżone o ryzyku. Wirus kociego tyfusa rozprzestrzenia się nie tylko poprzez bezpośredni kontakt, lecz także na ubraniach, butach czy przedmiotach codziennego użytku. Oznacza to, że każdy uczestnik – w tym ja, właściciel kotów i ich tymczasowy opiekun – mógł nieświadomie przenieść wirusa do swojego domu, narażając zwierzęta na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Uważam, że decyzja o organizacji dnia otwartego w takich warunkach była całkowicie nieodpowiedzialna. Takie praktyki nie powinny nigdy mieć miejsca, a nagłośnienie sprawy to jedyny sposób, aby pociągnąć organizatorów do odpowiedzialności i zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Z wyrazami szacunku,
LB
*
Co na to przedstawiciele Schroniska?
Pod jednym z komentarzy na ten temat na profilu Schroniska jest taka odpowiedź: - Kontener, od którego zaczynało się odgrodzenie, był testowany i ujemny. Kontener, w którym były chore koty, był w głębi i całkiem ogrodzony, a przejście już zablokowane dla odwiedzających dla bezpieczeństwa. Nikt nie miał możliwości zbliżyć się i wejść do kontenera. Osoba, która była w środku, była dla bezpieczeństwa ubrana w medyczne ubrania, rękawiczki, ochraniacze i trzy maty dezynfekcyjne też dla bezpieczeństwa, pomimo ochraniaczy na buty, dezynfekcji virkonem i ozonatorem. Przebrała się też i zdezynfekowała całkowicie. Cały teren też jest zdezynfekowany i był codziennie. Na pewno Pani nie wchodziła ani z odwiedzających. Podczas naszych dni otwartych część kociarnia była odgrodzona i zamknięta dla odwiedzających – dokładnie tak, jak zapowiadaliśmy wcześniej.
Tymczasem wczoraj stowarzyszenie "Podaj łapę", współpracujące z oławskim schroniskiem, opublikowało dramatyczny i bardzo emocjonalny post:
Jak wiecie od kilku miesięcy do naszego schroniska Oławskie Schronisko dla bezdomnych zwierząt trafiają koty.
Liczby podrzucanych kociaków to już setki…
I aż 80% z nich jest chore!!! To dramat, jakiego jeszcze nigdy nie przeżywaliśmy. ![]()
Kilka razy pisaliśmy o trudnych sytuacjach, ale to, co dzieje się teraz, to prawdziwa apokalipsa. Ktoś przyniósł kota albo koty z wirusem… i ten wirus bezlitośnie dziesiątkuje zwierzęta. Statystyki są okrutne – tylko 10% szans na przeżycie!!! Wirus w zastraszającym tempie niszczy krwinki białe, zostawiając kota bez żadnej obrony. Kot kona… w strasznych męczarniach.
I najtragiczniejsze jest to, że roznosi się nawet przez dotyk sierści, na butach czy ubraniach. Fundusze, by specjalistycznie leczyć, wykraczają poza schroniskowe normy... To olbrzymie koszty! Więc sami finansujemy zakup leków!!!
W tej chwili kilkanaście jest objętych leczeniem. Udało się zrobić zapas leków, bo wiemy, co nas czeka
Koszt na dzień dzisiejszy to 3270 zł, plus 1000 zł na testy… A to niestety dopiero początek.
NIE MA TAKIEJ KWOTY KTÓRA powstrzymałaby nas przed walką o życie kotów – mimo że jest nam bardzo, bardzo ciężko ![]()
Przedwczoraj przegraliśmy walkę o Tadeusza ![]()
![]()
Dziś odeszła Truskawka ![]()
![]()
Ania Rudenko pracuje z łzami w oczach...
W SCHRONISKU MAMY ŚCISŁĄ KWARANTANNĘ ![]()
![]()
ADOPCJE KOCIAKÓW SA WSTRZYMANE DO ODWOŁANIA ![]()
![]()
![]()
Prosimy Was – o wsparcie, o dobre słowo i o modlitwy ![]()
![]()
Dziękujemy, że nas wspieracie ![]()
![]()
![]()
Dziękujemy wszystkim wolontariuszom za pomoc w tym ciężkim czasie.
Także wczoraj na profilu facebookowych Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Oławie poinformowano, że adopcje kociąt są wstrzymane do odwołania: - Prosimy o wsparcie, bo już na resztkach sił funkcjonujemy... I o siłę dla kociaków. Zrozumienie... I powstrzymanie się od komentarzy "znawców"...
*
Do sprawy wrócimy po skontaktowaniu się z przedstawicielami Schroniska i uzyskaniu od nich konkretnych, autoryzowanych odpowiedzi.







Napisz komentarz
Komentarze