Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym oraz zapisami statutu RM Oława radni mogą tworzyć kluby radnych. Kryteria ich tworzenia mogą być różne. Warunkiem koniecznym jest natomiast liczba członków - aby powstał klub, potrzebne są minimum trzy osoby.
Po co radnym kluby? Zgodnie ze statutem każdy radny w każdym punkcie sesji może zabrać głos trzy razy, a każda z wypowiedzi nie może być dłuższa niż trzy minuty. Tymczasem posiadanie klubu wiąże się z pewnymi przywilejami. Jest zabiegiem technicznym, który pozwala zyskać więcej czasu na wypowiedzi podczas sesji RM. Przewodniczący bądź przedstawiciel klubu - w zależności od tego, jak to zostanie ustalone - nie ma limitu czasu wystąpienia na sesji. W każdym punkcie obrad może więc mówić tak długo, jak chce.
Po wyborach samorządowych w kwietniu 2024 roku Radę Miejską w Oławie utworzyli kandydaci startujący z pięciu komitetów wyborczych: PiS, BBS, KO, Nowa Lewica oraz Wszystko dla Oławy.
Wzorem poprzedniej kadencji, korzystając z prawa zrzeszania się w klubach i wynikających z tego przywilejów, zarówno radni opozycji, jak i koalicji rządzącej w mieście podzielili się tak, by klubów było jak najwięcej.
W ramach koalicji rządzącej, czyli PiS i BBS, powstały trzy kluby: Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości pod przewodnictwem Piotra Regieca, w składzie: Paweł Gwiazdowicz i Krzysztof Mazurek; Klub Radnych Sympatycy Prawa i Sprawiedliwości, któremu przewodzi Ewa Polanowska, a członkami są Elżbieta Brezdeń i Józef Urbańczyk; oraz Klub Radnych KWW Bezpartyjny Blok Samorządowy, czyli Maria Domaradzka, Jan Gogola i Jacek Żydło, na czele z przewodniczącym Michałem Prusem.
Podział był wynikiem tego, co - jak nie ukrywał wtedy Piotr Regiec - zrobiła opozycja, czyli radni KO, WdO i Nowa Lewica. Oni również stworzyli trzy kluby radnych. Ani WdO, ani Nowa Lewica nie mogły mieć indywidualnych klubów, bo mają za mało swoich przedstawicieli w radzie (każdy ma po dwóch: Nowa Lewica - Joanna Kruk-Gręziak i Agnieszka Mikołajek, a WdO - Albert Zieliński i Bartosz Gawlas). Ich przedstawiciele również zyskali dodatkowy czas wypowiedzi i możliwości, jakie daje klub radnych, a to wszystko w wyniku porozumienia i współpracy z radnymi KO, którzy mają w radzie aż sześciu swoich przedstawicieli.
- Siła klubu jest niewymiernie wyższa niż siła pojedynczego radnego - argumentowała wtedy podział na trzy kluby radna KO Magdalena Ziółkowska.
W ramach tej współpracy powstały więc: Klub Radnych Koalicja Obywatelska w składzie: Grzegorz Mierzwiak, Krzysztof Rydzoń i Magdalena Ziółkowska jako przewodnicząca; Klub Radnych Koalicja Obywatelska - Nowa Lewica, na czele z przewodniczącą Joanną Kruk-Gręziak oraz członkami Agnieszką Mikołajek i Piotrem Soroczyńskim z KO; oraz Klub Radnych Koalicja Obywatelska - Wszystko dla Oławy na czele z przewodniczącym Albertem Zielińskim. W skład tego klubu weszli Bartosz Gawlas, a także dwoje radnych KO - Karolina Kaczor-Hanuszewicz i Piotr Łuciw. I tak było do września tego roku.
Na ostatniej sesji RM przewodniczący rady Krzysztof Mazurek poinformował, że radny Piotr Łuciw z KO złożył rezygnację z przynależności do Klubu Radnych Koalicja Obywatelska - Wszystko dla Oławy. To oznacza, że klub przestaje istnieć, bo nie ma już wymaganej liczby członków.
Piotr Łuciw nie uzasadnił swojej decyzji i nie miał takiego obowiązku. Nie zabrał też głosu w tej sprawie na sesji, gdy przewodniczący podał informację. Nie chciał również komentować swojej decyzji po obradach, gdy go o to poprosiliśmy. Jego decyzja miała jednak ostateczny wpływ na Klub Radnych KO-WdO. Okazuje się, że kilka miesięcy wcześniej, tj. w marcu tego roku, z tego samego klubu radnych odeszła również radna Karolina Kaczor-Hanuszewicz z KO i przepisała się do Klubu Radnych KO-Nowa Lewica. Informując o swojej decyzji przewodniczącego RM, podobnie jak teraz Łuciw, nie podała uzasadnienia. Nie udało nam się skontaktować z radną, więc nie mogliśmy zapytać o powód zmiany przynależności klubowej.
Tak oto z czteroosobowego Klubu Radnych KO-WdO pozostało tylko dwóch z WdO - Bartosz Gawlas i Albert Zieliński. O jednego za mało, by mogli dalej działać w radzie jako klub radnych. To oznacza, że radny Zieliński, który był przewodniczącym klubu, nie będzie mógł nadal wypowiadać się na sesji bez ograniczonego czasu.
Poproszony o komentarz do decyzji radnych KO mówi tak: - Od kilku miesięcy radny Łuciw, a także radna Kaczor, aktywnie wspierają burmistrza oraz koalicję BBS+PiS, więc ich odejście jest naturalną konsekwencją takiej postawy. Samo rozwiązanie klubu jest kwestią techniczną, niemającą wpływu na funkcjonowanie radnych i rady. Nadal będziemy głośno i stanowczo zabierać głos w sprawach mieszkańców, stając na straży przejrzystości i uczciwości życia publicznego, ale najwyraźniej niektórym radnym jest z nami nie po drodze.







Napisz komentarz
Komentarze