W wywiadzie przedsezonowym prezes klubu Piotr Piechota mówił nam tak:
- Nasz zespół wygląda bardzo dobrze, pod względem fizycznym często znacznie lepiej od rywali. Widać także, że Arek Olczyk i Janusz Górski będą ogromnymi wzmocnieniami. Wierzę, że jeśli unikniemy kontuzji i utrzymamy stabilną formę przez cały sezon, będziemy w stanie powalczyć o awans do I ligi. (…) Nie przychodzą do nas zawodnicy anonimowi, tylko tacy, którzy w zeszłym sezonie z ekipą z Kluczborka wywalczyli wicemistrzostwo I ligi, walcząc o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Ponadto zatrzymaliśmy najważniejszych graczy, którzy byli z nami w poprzednim sezonie, i dołączyło do nas kilku młodych i utalentowanych siatkarzy. Wychowankowie klubu – których mamy pięciu w 14-osobowej kadrze – robią stałe postępy i będą odgrywać coraz większe role w drużynie. Nie będę więc ukrywał, że celem jest walka o awans.
Po tak udanym początku sezonu można powiedzieć, że te słowa nie były na wyrost. Jelczańskie Lwy wyglądają bardzo dobrze, a doświadczeni siatkarze, którzy dołączyli do drużyny w ostatnim czasie, z miejsca zaczęli stanowić o jej sile.
„Volley” wygrał najpierw dwa wyjazdowe spotkania, w obu przypadkach po tie-breaku. W sobotę 11 października chciał się jak najlepiej zaprezentować w pierwszym pojedynku sezonu 2025/2026 w Centrum Sportu i Rekreacji. Kibice dopisali, licznie zapełniając trybuny i głośno dopingując swoich faworytów. W Jelczu-Laskowicach pojawiła się także grupa fanów siatkówki z Bielawy, więc obie ekipy mogły liczyć na wsparcie.
Podopieczni Krzysztofa Janczaka i Krzysztofa Pilawy mocno weszli w mecz, zdobywając trzy punkty z rzędu. W taki sam sposób odpowiedziała Bielawianka, ale wyrównany był tylko początek seta. Potem „Volley” wypracował przewagę, która w pewnym momencie urosła nawet do siedmiu punktów. Dzięki temu finisz partii nie przyniósł większych emocji. Gospodarze wygrali 25:19 i z dużą pewnością siebie przystępowali do dalszej części meczu.
Na początku drugiego seta goście prowadzili 4:2, ale chwilę później było już 7:4 dla gospodarzy. Choć momentami wydawało się, że zawodnicy z Bielawy będą w stanie doprowadzić do wyrównanej końcówki, miejscowi utrzymywali kilkupunktową przewagę. Wygrali 25:22 i w całym meczu prowadzili już 2:0.
Trzecia partia to już całkowita dominacja IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice. Udało się szybko wypracować i regularnie powiększać przewagę, a do tego sprawić, że rywal z każdą minutą tracił wiarę w wygranie choćby seta w tym meczu. Pod koniec trenerzy Jelczańskich Lwów dali szansę zagrać kilku siatkarzom, którzy wcześniej nie mieli wielu okazji do pokazania swojej formy, ale to w żaden sposób nie zmieniło obrazu gry. „Volley” grał lepiej i wygrał zdecydowanie – 25:14, a w całym meczu 3:0.
MVP spotkania został wybrany przyjmujący Janusz Górski.
***
Już w środę, 15 października, o godz. 18.30 IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice zmierzy się w Centrum Sportu i Rekreacji z ekipą GKS Katowice. Będzie to mecz w ramach drugiej rundy Pucharu Polski. Wstęp wolny.
Do ligowego grania Jelczańskie Lwy wrócą w sobotę 18 października w Legnicy. O godz. 16.00 podejmą miejscowego Ikara.








Napisz komentarz
Komentarze