- Ponad 500 osób znajdzie pracę w oddziale Jelcza, który powstanie w miejscu, gdzie dawnej istniała fabryka kotłów Rafako - powiedział w Raciborzu premier Donald Tusk. To na razie kończy trwające od lat domysły dotyczące rozbudowy mocy produkcyjnych Jelcza. Nowy zakład w Jelczu-Laskowicach prezes PZG widzi dopiero za 5 lat.
O nowej hali potrzebnej spółce Jelcz mówiło się od dawna. Pojawiały się nawet pomysły na lokalizacje - w Miłoszycach lub Chwałowicach. Na razie nic z tego nie wyszło i nowe miejsca pracy (mowa o ponad 500) dla Spółki Jelcz powstaną w Raciborzu.
14 października Agencja Rozwoju Przemysłu, Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), Spółka Jelcz i Raciborska Fabryka Komponentów (RFK) podpisały list intencyjny dotyczący współpracy przy zagospodarowaniu majątku Rafako.
Informacja o nowej hali dla Jelcza padła przy okazji wizyty premiera w Raciborzu. Tam Donald Tusk powiedział, że w miejscu dawnej fabryki kotłów Rafako powstanie oddział Spółki Jelcz. Jak zapowiedział, na podwoziach, które będą powstawały w Raciborzu, a są ważne punktu widzenia polskiego wojska, będą montowane rakiety i radary. Modernizacja i zagospodarowanie hal w Raciborzu mają zostać sfinansowane z programu Narew, którego celem jest modernizacja Sił Zbrojnych RP. Program ma zapewnić osłonę wojskom i obiektom podczas ataku powietrznego.
Już dzisiaj na ciężarówkach Jelcza budowane są m.in. efektory systemów obrony przeciwlotniczej Pilica, Wisła i Narew. Od lat firma nie narzeka na brak zamówień, raczej na brak mocy produkcyjnych - obecnie realizuje umowy na dostawy pojazdów i podwozi specjalnych Jelcz dla wyrzutni rakietowych zakontraktowanych w Stanach Zjednoczonych (HIMARS) oraz w Korei Południowej (K239 Chunmoo).
- Właściwie prawie wszystko, co jeździ w polskim wojsku to jest Jelcz - podkreślił szef rządu. - W jakimś sensie nie tylko Jelcz zaangażował się, żeby w Raciborzu ratować produkcję, ale to miejsce też w jakimś sensie ratuje Jelcza, który powinien produkować więcej niż jest w tej chwili w stanie. W 2012 roku ratowaliśmy zakłady Jelcza przed zniknięciem z mapy polskiego przemysłu. Dziś tutaj, w Raciborzu, wspólnym wysiłkiem dajemy szansę na rozpoczęcie wspólnej produkcji.
15 października burmistrz Jelcz-Laskowic spotkał się z prezesem Spółki Jelcz.
- Doniesienia medialne nie oddają prawdy całej sprawy - mówi nam po tym spotkaniu burmistrz Piotr Stajszczyk. - Wcześniej byłem zaskoczony medialną interpretacją wczorajszych słów premiera, bo one wskazują na coś zupełnie innego, niż piszą dziennikarze. Chodzi o to, że Jelcz ma dzisiaj zbyt małe zdolności produkcyjne, stąd potrzebne są takie, a nie inne decyzje, bo tylko w ten sposób obecnie można te zdolności zwiększyć. Jako burmistrz robię wszystko, aby fabryka w Jelczu-Laskowicach została i wciąż się rozwijała tu na miejscu.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adam Leszkiewicz precyzuje plany PGZ i wyjaśnia, że Grupa zamierza w ramach przetargu kupić od syndyka pięć hal o powierzchni 1500-2000 metrów kwadratowych, w których dawniej działalność prowadziło Rafako. Jego zdaniem w ciągu roku w tych halach sukcesywnie będzie organizowana produkcja jelczy. Wykorzystanie istniejących hal pozwoli szybciej zwiększyć wielkość produkcji pojazdów na bazie podwozia Jelcz, bo nie ma czasu na inwestycje w nową infrastrukturę.
- Serce Jelcza nadal jednak będzie w Jelczu-Laskowicach, gdzie w perspektywie 4-5 lat stanie nowy zakład - mówi. - Ale znacznie szybciej chcemy stworzyć dwie dodatkowe lokalizacje na prawach oddziałów zamiejscowych działające na rzecz Jelcza, w Sanoku i właśnie w Raciborzu. To inwestycja długofalowa o uzasadnieniu biznesowym, dzięki której będziemy mogli lepiej i szybciej odpowiadać na rosnące potrzeby wojska.
Przypomnijmy, że już teraz w Autosanie w Sanoku kilkadziesiąt osób na próbę montuje pojazdy marki Jelcz. Wygląda na to, że PGZ podobną próbę podejmuje teraz w Raciborzu, aby spółka Jelcz mogła cały czas zwiększać produkcję.
- Rocznie musimy produkować tysiąc pojazdów. Racibórz, obok Sanoka, będzie kolejnym oddziałem Jelcza, którego główna siedziba pozostaje na Dolnym Śląsku, gdzie również zainwestujemy w nową halę - mówił prezes Leszkiewicz podczas podpisania listu intencyjnego 14 października.







Napisz komentarz
Komentarze