Nie tak dawno pokazywałem Państwu rzeczy, które pozyskałem z dawnej Oławy. Wśród nich była reklama dawnej już kolei portowej. Pięknej i potężnej infrastruktury.

W pierwszej połowie XIX do Oławy dotarła kolej z Wrocławia, co wraz z regulacją rzeki w XVII i XVIII wieku oraz powstaniem portu rzecznego spowodowało zakładanie licznych fabryk i budynków przemysłowych między Odrą a linią kolejową wybudowaną w 1842 roku. Początkowo powstawały zakłady włókiennicze, ale już w drugiej połowie wieku XIX powstały zakłady chemiczne, takie jak choćby fabryka kleju (obecnie zakład ERGIS). W 1900 roku powstała papiernia, a w latach 1917-18 do oławskiego portu została doprowadzona oławska kolej portowa (z niem. Ohlauer Hafenbahn - und Lagerei-AG). Zasilała ona potężną na ówczesne czasy fabrykę cegieł. Jednak największy rozwój przemysłu nastąpił po II wojnie światowej, kiedy właśnie powstały elewatory zbożowe, zakłady produkcji prefabrykatów betonowych dla budowanych osiedli mieszkaniowych w Oławie i Jelczu-Laskowicach, czyli tzw. "wielka płyta". Przedwojenne zakłady Henkel u.Cie.A.G. Dusseldorf zostały przemianowane na ERG, a przy śluzie nr 1 powstały z małych poniemieckich fabryk zakłady naprawy wagonów, zwane przez oławian "Tajwanem".

Czy dziś zostało coś z tamtych lat? Tak i to robiące ogromne wrażenie.
Będąc nad Odrą od strony "Piasków" i przyglądając się elewatorom zbożowym, całej infrastrukturze, dostrzegłem zarysy budynku, betonów łudząco podobnych do tych z "mojej" reklamy.

Filary pięknych kratownic

Dziś te same filary, mroczne pozostałości po bezmyślnym demontażu. Jak widzimy - dziś sam budynek to tylko część ogromnego kompleksu.
I tak oto chciałbym pokazać Państwu może po raz pierwszy, może wzbudzając zainteresowanie tą częścią Oławy. Spędziłem tam miły dzień na rozmowach i fotografowaniu tego, co już lada chwila może przestać istnieć. Firma, niestety, jest na sprzedaż, a budynek czeka niepewny los. Co ciekawe, zakład ten specjalizuje się w obróbce metali, choćby nitowaniu stali, jak to bywało w dawnych konstrukcjach, czy odnawianiu mostów, aktualnie dla kolei, i w rewitalizowanych szlaków. Jedną z prac jest barierka nad "wodospadem" rzeki Oławki obok kortów tenisowych. Mogę śmiało sugerować teorię, że budynek i cały ten piękny kompleks drewnianych hal wybudował albo zaprojektował znany oławski konstruktor Carl Tuchscherer.

Ten sam kształt

Tu stała metalowa hala z lat 70. Podczas jej wycinania palnikami została usunięta cała piękna i potężna kratownica-suwnica, która pozwalała na przeładunek towarów z hali, wagonów czy barek. Tory biegły po lewej stronie.

Po miłych rozmowach o historii z właścicielem firmy, budynku i całej otoczki, weszliśmy na halę.Tu serce prawie wyskoczyło z piersi, gdy moim oczom ukazała się stara drewniana konstrukcja. Przetrwała ona 100 lat i dziś chciałbym Państwu ja pokazać jako pierwszy.
Dziś na podłodze jest beton. Zakrywa on oryginalną podłogę z cegły ułożonej na sztorc. Sama hala, jej kształt, rozmiar, ściany i ta cegła - musiały robić oszałamiające wrażenie.

Konstrukcja została wzmocniona poprzecznymi odciągami - "stalowe linki w poprzek" - co tak naprawdę, jak myślę, uchroniło budowlę przed zawaleniem.

Pozostałości suwnicy

Oryginalnie brama była do samej góry. Wielkie drzwi otwierały się na zewnątrz, umożliwiając suwnicy, której pozostałość jest nad głową, przeładunek towarów z hali na wagony czy barki. Na zdjęciach z reklamy jest to środkowy pylon.

Do dziś zachowały się izolatory elektryczne, którymi poprzez przewody zasilane były oświetlenie i suwnica. Przewody biegły na samej górze, przy oknach, wzdłuż całego magazynu.

Betonowe pylony kratownic.

Tory i bocznice oławskiej kolei portowej - 1939 r.

W tle elewator i silosy, które postawiono po II wojnie światowej, oraz brama kolejowa. W latach powojennych kolej ciągle obsługiwała ten rejon Oławy. Sam z tego miejsca mogę potwierdzić, gdyż miałem możliwość podróżowania lokomotywami ciągniętych, a i czasem pchanych składów w latach 90. szlakiem od ZNTK, mijając ulice Sikorskiego, łuk ul. Kamiennej, przejazd pod płotem byłego tartaku, ulicę 3 Maja aż nad Odrę. Czy to parowozem, który został pocięty w oławskim ZNTK, a którego tablice dzięki ojcu udało się uratować i przekazać do wrocławskiej DOKP, czy później lokomotywą spalinowa SM42.

Widok od ulicy Portowej

I tu była duża drewniana brama.







Napisz komentarz
Komentarze