- Rano miałem nieprzyjemną sytuację - opisuje pan Marek. - Na przejściu dla pieszych przy kościele Miłosierdzia Bożego dziewczynka na rowerze w niesygnalizowany sposób w zasadzie wjechała w moje auto. Na szczęście jechałem wolno i ona też, więc jej się nic nie stało ani nie uszkodziła mi samochodu. Dlaczego o tym piszę i proszę o nagłośnienie sprawy? Po tym, jak zwróciłem jej uwagę, że powinna przez przejście przeprowadzić rower, oburzona odpyskowała mi, że „pasy są czerwone”. Przypuszczam, że mogło jej chodzić o czerwony pas obok przejść dla pieszych, który jest ścieżką rowerową - niestety, na tym przejściu takiego pasa nie ma. Dziecko było w takim wieku, że powinno mieć kartę rowerową i wiedzieć, że przejście z biało-czerwonymi pasami to nie to samo, co przejście ze ścieżką rowerową. Tym razem nie doszło do tragedii, ale jeżeli będzie dalej poruszać się z takim przekonaniem, to może... (oby nie!). Mam nadzieję, że nie ma zbyt wielu osób, które tak interpretują kolory pasów.
Czerwone pasy na przejściu dla pieszych (najczęściej biało-czerwone) nie zmieniają zasad pierwszeństwa, ale zwiększają widoczność przejścia, sygnalizując potrzebę szczególnej ostrożności dla pieszych i kierowców, zwłaszcza przy szkołach, podkreślając bezpieczeństwo.







Napisz komentarz
Komentarze