Miał nóż, wystraszył przechodniów, a on tylko...
- 01.02.2017 13:13 (aktualizacja 27.09.2023 12:11)
Oława
Zaniepokojona czytelniczka napisała do naszej redakcji. Ta sytuacja ją przeraziła. Do zdarzenia doszło 29 stycznia około godziny 18.00
- W niedzielę wieczorem jechałam z rodziną przez Oławę - mówi kobieta. - Obok kościoła Piotra i Pawła, środkiem drogi na wysokości przystanku przy Placu Zamkowym, szybkim krokiem szedł mężczyzna z nożem w ręku. Miał długie, kręcone ciemne włosy i dość ciemna karnację. Kierował się w Żołnierzy Armii Krajowej. Cała sytuacja była przerażająca, bo niedaleko byli ludzie, a mężczyzna wyraźnie wyglądał na zdenerwowanego i machał rękoma. Poinformowaliśmy policję. Stwierdziłam, że napiszę do was, bo może zechcecie o tym napisać, żeby ludzie uważali na siebie.
Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście opisywana sytuacja miała miejsce. Zgłoszenie potwierdza podinsp. Alicja Jędo z KPP w Oławie: - Na policję zadzwonił mężczyzna i poinformował, że ktoś chodzi po ulicy z nożem. Na miejsce wysłano patrol, zgłaszającego już nie było, ale policjanci znaleźli człowieka, który wystraszył przechodniów. Nikomu nie groził, wytłumaczył, że nożem naprawiał okno, wyszedł na chwilę z domu sprawdzić, jak to wygląda na zewnątrz. Kiedy chciał wrócić, okazało się, że wejściowe drzwi się zatrzasnęły i nie mógł dostać się do domu. Zdenerwował się, stał na ulicy i krzyczał do domownika, aby otworzył. Był nietrzeźwy, tłumaczył, że nie chciał nikogo skrzywdzić, po prostu naprawiał okno...
W tłumaczenia mężczyzny nie wierzą świadkowie. To, co powiedział policji wydaje się im śmieszne... - On wcale nie patrzył na żadne okna - twierdzi kobieta, która do nas napisała. - Chodził szybkim krokiem po ulicy i był zdenerwowany, miał nóż. Ważne, że nikomu się nic nie stało.
(AH)
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze