- Ile lat jest siostra zakonnicą?
- To już będzie 27 lat, od kiedy złożyłam śluby zakonne.
- A od kiedy siostra przebywa na misji w Afryce?
- W tym roku dokładnie 7 września minęło 20 lat od czasu, gdy po raz pierwszy postawiłam nogi na Czarnym Lądzie.
- Pamięta siostra swój pierwszy dzień w Afryce? Jakie towarzyszyły temu wtedy emocje i pierwsze wrażenia?
- Pamiętam moment, kiedy wysiadłam z samolotu - uderzyło we mnie ogromne gorąco, ale to mnie nie przerażało. Od pierwszego dnia poczułam, że to jest moje miejsce. Przyjechała po mnie na lotnisko siostra z mojej nowej wspólnoty, znajdującej się około 500 km na północ od stolicy. Prawdziwa misja w buszu...
- Dlaczego akurat salezjanki?
- Od początku szukałam zakonu misyjnego, bo pragnęłam wyjechać na misje. Pierwsze siostry zakonne, jakie poznałam, to były właśnie salezjanki. Ich radość, praca z dziećmi i młodzieżą bardzo mnie ujęły. Później, w czasie szkoły średniej i gdy już pracowałam, poznawałam inne zgromadzenia, również o charakterze misyjnym, ale kiedy w końcu się zdecydowałam na wstąpienie, to radość salezjańska zwyciężyła i wtedy powiedziałam sobie, że jeśli mam jechać na misje, to ksiądz Bosko (założyciel zgromadzenia salezjanów i salezjanek - przyp. red.) mnie wyśle. No i wysłał...
- Czy siostra miała wpływ na to, w jakie miejsce trafi? - Nie. Moim marzeniem była Afryka, no i jestem w Afryce! (śmiech) - Czym się wasz zakon tam zajmuje?
ODPOWIEDŹ na to i wiele innych pytań w najnowszym wydaniu "Powiatowej". Do kupienia również w formie e-wydania. Czytaj je tutaj: http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2016-11-03
Napisz komentarz
Komentarze