Z twórcami tej produkcji mieszkańcy Oławy spotkali się w Ośrodku Współpracy Europejskiej "Odra" Oprócz Srokowskiego, w sali widowiskowej "Odry" pojawili się reżyser Wojtek Smarzowski, główni aktorzy "Wołynia" Michalina Łabacz i Arkadiusz Jakubik oraz dwóch producentów. Wszyscy ubolewali, że spotkania nie poprzedza projekcja filmu. Organizator Witold Niemirowski zaznaczył jednak, że dzisiejszy termin był jedynym wolnym w napiętym kalendarzu twórców filmu. "Wołyń" wejdzie na ekrany kin całej Polski 7 października, a w "Odrze" będzie można go oglądać przez trzy tygodnie. Twórcy podkreślali istotę zagadnienia, które poruszyli: - Po nakręceniu "Róży" powiedziałem "nigdy więcej filmów historycznych" - mówił Smarzowski. - Poczułem jednak, że "Wołyń" mnie wybrał i zmieniłem zdanie. Nieoceniona w tym wszystkim jest rola Stanisława Srokowskiego i jego powieści "Nienawiść". To bardzo poruszająca historia, którą każdy powinien poznać. "Wołyń" od początku był wielkim wyzwaniem. Bałem się i wciąż się boje, że może zostać źle odebrany. Chciałbym jednak podkreślić, że to nie jest film wymierzony w Ukraińców. To film wymierzony przeciw skrajnemu nacjonalizmowi. Opowiada o miłości w czasach nieludzkich, ponad wszelkimi podziałami.
Więcej o spotkaniu - w papierowym wydaniu "GP-WO".
(kt)
Napisz komentarz
Komentarze