Oława/Fatima
Chociaż nie dobiegł, tak jak wcześniej planował, osiągnął swój cel Dojechał tam samochodem, razem z portugalskim kierowcą zmierzającym do Leirii. - Dotarłem! - mówi wzruszony. - Tak się cieszę! Energia mnie rozpiera i łza się kreci! Co dalej planuje pielgrzym? - W Fatimie spędzę 3 noce, a potem jadę do Lizbony - mówi Jacek. - Z kolei 2 października mam samolot z Madrytu do Warszawy. O oławskim pielgrzymie pisała też hiszpańska prasa Słynne rondo w Fatimie Kilka dni temu oławianin musiał przerwać bieg, bo miał bardzo poważne problemy ze zdrowiem. Więcej przeczytasz TUTAJ









Napisz komentarz
Komentarze