Zwłaszcza jak będą jechali przez Mauretanię. Nic złego się nie stało, a na takie komentarze Tomek i Piotrek reagują z uśmiechem. 13 800 kilometrów na motocyklach romet a 2 500 na wodzie. Z bagażem pięknych wspomnień wrócili z wyprawy marzeń! Tomasz Drożdż i Piotr Cyngiel osiągnęli cel i spełnili marzenie. Motocykle Romet ADV 150 świetnie się sprawdziły w drodze z Oławy do Dakaru, sprawiały bardzo drobne problemy, z którymi udało się w chwilę uporać. - To niezwykła wyprawa - mówi Tomasz. - W Afryce spotkaliśmy tylu życzliwych ludzi. Tego nie da się opisać w kilku słowach. Żyją w naprawdę trudnych warunkach, nie mają pieniędzy, a ich dobro jest ogromne. Bardzo nam pomagali. Nie było najmniejszych problemów ze znalezieniem noclegu. Jest tam zupełnie inaczej niż u nas. Ludzie uśmiechają się i są bardzo dobrze nastawieni do drugiego człowieka. Nie ma żadnej zawiści. Jesteśmy pod wrażeniem. Czy podczas wyprawy były momenty załamania? Tomasz mówi, że absolutnie. Jedyne co męczyło to pięciodniowa jazda przez Saharę.
- Cały czas widać było piach i tylko piach, to było dość nudne. Trudne chwile pojawiły się na granicy w Mauretanii. Tutaj podróżnicy stracili 24 godziny. - Były problemy z wizami, każdy chciał pieniądze za najdrobniejszą rzecz, z każdej strony trzeba było płacić... - dodaje. Chcecie więcej szczegółów z tej wyjątkowej wyprawy? Śledźcie nasz portal! Teraz podróżnicy wracają do codziennych zajęć. Z Oławy wyjechali 12 lutego, wrócili po dwóch miesiącach. - Mam ogromne zaległości w pracy - mówi Tomek. - Muszę trochę nadrobić. Poniżej pierwsza seria zdjęć z Afryki.
(AH) Fot. arch. Tomka i Piotrka
Napisz komentarz
Komentarze