To już czwarta edycja rajdu na orientację "Jazdy pokerowe". Pasjonaci z klubu motocyklowego WRM MC Poland uwielbiają takie wyzwania. Kilkadziesiąt osób jeździ dziś po naszym powiecie w poszukiwaniu przygód.
- Trasę wyznaczyliśmy na około 80 kilometrów, ale ile kto przejedzie to jest wielka niewiadoma - śmieje się oławianin Dariusz Witka z klubu WRM MC Poland. - Zdarzają się uczestnicy, którzy zrobią 150 kilometrów, tak było w zeszłym roku, ale większość mieści się w mniejszym obszarze.
Uczestnicy zabawy nie wiedzą, gdzie będzie następny punkt trasy i meta. Otrzymują specjalna kartę startową i wyjeżdżają na poszczególne punkty. Na każdym muszą wykonać wyznaczone zadanie, zdobyć punkty i tu dowiadują się, gdzie jechać dalej. Tu nie ma planowania i przewidywania trasy. Trzeba natomiast myśleć na każdym kilometrze.
Dodatkową atrakcją jest szukanie bonusów. Uczestnicy dostają informację, że np. między Oławą a Oleśnicą Małą jest ukryty taki bonus. - To jest coś, co zwraca uwagę, coś ciekawego - dodaje Dariusz. - Raz była sytuacja, że ktoś wpisał na kartę, że widział motocykl stojący przy rowie, a obok dziewczynę grającą na skrzypcach. Jednym z zadań jest też odnalezienie pewnej kapliczki i zapisanie, gdzie się znajduje.
Jazdy pokerowe to nie tylko zabawa. To również doskonalenie niezbędnej wiedzy, jak ratować ludzkie życie. Jednym z punktów na trasie jest Jelcz-Laskowice, a tu czeka oławska grupa PCK. Przygotowano zagadki z pierwszej pomocy i ćwiczenia.
Wstępnie w rajdzie bierze udział około 60 osób. Wystartowali o g. 9.30. Zakończenie imprezy o g. 17.00. Pierwszym punktem, gdzie zatrzymali się motocykliści był Ośrodek Kultury w Oławie. Tu czekał na nich sponsor z firmy ATF Serwis. Przygotował zadanie, w którym do zdobycia były trzy punkty. W pudłach znajdowały się części motocyklowe i każdy musiał nie patrząc, a tylko używając rąk odgadnąć, co konkretnie znajduje się w środku. Dlaczego Tomasz Łagocki z ATF Serwis wspiera akurat tę imprezę? - Kocham motocykle od dziecka, miałem ogary, jawki, motorynkę - mówi. - Od 10 lat jeżdżę motocyklem marki suzuki volusia intruder 800. Uwielbiam ten motocykl. Nigdy mnie nie zawiódł. Jestem mu wierny i oddany - śmieje się Tomasz. - Znam też chłopaków z WRM i wspieram ich drugi raz.
(AH)
Fot. Agnieszka Herba
Kliknij w wybrane zdjęcie, aby powiększyć
Napisz komentarz
Komentarze