Przed wrocławskim sądem stanął 40-letni Krzysztof K., z zawodu lakiernik, który owego feralnego sylwestra parę razy wyprowadzał Małgosię przed dyskotekę, opiekując się dziewczyną, by ostatecznie zostawić ją w rękach Irka. Dziś tak pamięta tamtą noc: - Około godz.22.00 zaczepiła mnie dziewczyna. Powiedziała, że chciałaby mnie zapoznać. Mówiła, że nazywa się Małgosia. Nawet podała mi swój adres i powiedziała, że jak go zapamiętam, to będę miał szczęście. Nie nawiązywałem wtedy łatwo kontaktów z dziewczynami. Jestem osobą zamkniętą, mam swoją pasję, to są gołębie, tym się pasjonowałem. To koledzy namówili mnie na dyskotekę.
Z Małgosią rozmawialiśmy, nawet siedziała mi na kolanach, może nawet ją objąłem, ale się nie całowaliśmy, potem powiedziała, że chce wyjść na zewnątrz, bo źle się czuje. Stanęli przy basenie przeciwpożarowym, Krzysiek przytrzymał ją w pasie, a dziewczyna wymiotowała przez barierkę. Podobne wyjścia powtarzały się tej nocy 3-4 razy do północy. Chwilę później, może to było nawet około pierwszej, podszedł do nich jakiś chłopak: - Gośka, to ja, Irek, twój brat. Co ty, nie poznajesz mnie? Aleś się napiła! Pytał, czy Krzysiek jest jej chłopakiem, a gdy ten zaprzeczył, cała trójka poszła się przejść po wsi. Chłopcy musieli podtrzymywać dziewczynę z obu stron pod ręce, bo słaniała się na nogach. Jak byli na ulicy Kościelnej, na wysokości posesji państwa R., na której potem znaleziono ciało Małgosi, Irek powiedział Krzyśkowi, że weźmie Gośkę do domu, bo... ma tutaj jakąś ciotkę. Krzysiek wrócił na dyskotekę: - Wyglądało na to, że Gośka go zna, choć nic nie mówiła. Nic nie wzbudzało moich podejrzeń. Jak wyglądał wtedy Irek? - Mógł mieć 19 lat, ja wtedy miałem 17. Był wyższy ode mnie, szczupły. Nie wiem, czy miał jakąś kurtkę czy bluzę, ale wydawało mi się, że jest ubrany w ciemną odzież. Nie pamiętam, czy miał czapkę. Obok był jakiś jego kolega, blondyn w okularach, który śmiał się z tego, jak Irek mówił, że jest bratem dziewczyny.
Artykuł w całości do przeczytania w e-wydaniu "Powiatowej" pod tym LINKIEM - koszt e-wydania 2.90 zł.
Napisz komentarz
Komentarze