Dziennikarze komentują
Głosy niezadowolonych są głośniejsze niż tych, którym się podobało. Chodzi o wejście na wieżę ratuszową. Zainteresowanie tą atrakcją przerosło wyobrażenie organizatorów. A może po prostu tej wyobraźni zabrakło? Ci, którzy przyszli pod ratusz o godz. 15.00, załapali się na wejście na wieżę i posłuchanie opowieści o zegarze. Reszta odeszła z kwitkiem. Dobrze, że można było jeszcze zwiedzić piwnice i Izbę Muzealną.
Z wejściem na wieżę było tak. Panie bibliotekarki uległy sugestii tłumu. Chciały pomóc w sprawniejszym zwiedzaniu wieży. Mieszkańcy, licznie zgromadzeni pod ratuszem zaproponowali, żeby nie czekać godzinami na swoją kolej i 8-10-osobowe grupy wpisywać do zeszytu na konkretną godzinę. Jak zaczęli się wpisywać, to okazało się, że czas jest już zajęty do wieczora. Ci, którzy przyszli później, już nie mogli wejść. Przewodnik po wieży i zegarze, Jan Forczak uwijał się, jak mógł, panie słuchały skarg na kiepską organizację. Szybko okazało się, że pomysł z zapisami był chybiony i trzeba było odsyłać kolejnych niezadowolonych.
Nie dziwię się wszystkim wściekłym, którzy wybrali się z dziećmi na wieżę, a na miejscu usłyszeli o zeszycie z zapisami. Zapachniało czasami komuny i komitetami kolejkowymi. Mówiono, że można było podać informację o zapisach wcześniej, albo przyjmować je przez internet.
Te wszystkie pomysły byłyby dobre, gdyby można było zwiedzać wieżę przez 2 - 3 dni, bo przy tak dużym zainteresowaniu, w jednym dniu i tak wszyscy nie zdążyliby wejść. To było po prostu niemożliwe.
Dlaczego tak się stało? Może dlatego, że po raz kolejny gdzieś wyżej założono, że oławianie nie lubią wychodzić i interesuje ich głównie grill na działce, że wielkiego zainteresowania nie będzie. Tymczasem było, bo jeżeli mieszkańcom zaproponuje się ciekawą ofertę (ta taka była!), to chętnie z niej skorzystają. Mieszkańcy pytali i ja także pytam: kiedy znów będzie można wejść na wieżę? Proponowali Dni Koguta. Żeby tylko było to lepiej zorganizowane.
Niektórzy pytają o Wydział Promocji. Czy w roku, w którym nie organizuje "Piany Bosmana", nie mógłby pomóc w promocji Oławy, poprzez wsparcie "Nocy Muzeów"?
Monika Gałuszka-Sucharska
Napisz komentarz
Komentarze