To oczywiście nie koniec. Jeśli ktoś ma pomysł na lokalnego bloga (może nawet już go gdzieś prowadzi) i chce być z nami, zapraszam. Wystarczy napisać, opisać, zaproponować, być może skorzystamy.
Sami też nie zasypiamy gruszek w popiele, ale na efekty czasem trzeba nieco poczekać. Proponowałem paru osobom wejście do blogowiska - reakcje są przeróżne. Od pytania - a ile płacicie? (od razu odpowiadam, że nic), poprzez "może kiedyś", aż po całkowitą negację. Proponowalem bloga np. szefowej promocji miejskiej z Oławy, bo to niby naturalne - odmówiła, bo "nie czuje się na siłach". Proponowałem radnej-asystentce jedynego oławskiego posła - niby nie odmówiła wprost, ale na razie nie ma czasu. Zresztą w przypadku radnych od razu obiecują, że takiego bloga bez zwłoki uruchomimy, bo to osoby publiczne, dysponujące naszą kasą, więc powinni mieć dodatkową okazję do kontaktów z wyborcami. Inna sprawa, czy tego chcą, czy potrafią korzystać z nowych form komunikowania, czy się nie boją itp. Zatem, czekamy na kolejne blogi.
Jerzy Kamiński
Reklama
Kto chętny do blogowiska?
Kolejny blogowicz - Łukasz Niżyński - dołączył do powiatowego "stadka" tych, którzy twierdzą, że mają coś do powiedzenia, a jednocześnie nie boją się firmować tego własną twarzą, własnym nazwiskiem
- 05.11.2012 09:48 (aktualizacja 27.09.2023 16:38)
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze