Listy, opinie, oświadczenia
Rozważnie i spokojnie, z polityczną klasą (w przeciwieństwie do posła Romana Kaczora), zadeklarował konkretną finansową pomoc, opartą na koncepcji zbudowania nowej szkoły. Jest ona sensowna i ambitna, pomimo postępującego kryzysu gospodarczego. Jak sądzę, dobrze przygotowana, nowoczesna baza szkolno-terapeutyczna, powinna służyć przez lata. I to mnie przekonało. To spotkanie potwierdziło też pewien rodzaj politycznej przebiegłości burmistrza w stosunku do starosty Brezdenia, który - jakkolwiek by patrzeć - jest jego politycznym oponentem. Ten rodzaj, być może populistycznej strategii, ale moim zdaniem zdroworozsądkowej, potwierdził samorządową jakość Franciszka Października, na tle której Zdzisław Brezdeń jako starosta wypadł mało konkretnie i był słabo przygotowany zespołowo.
Na fali krytyki, która ostatnio dotknęła pana Października, nie zapominajmy, że nie zawsze był na świeczniku. A na stołek burmistrza zapracował ciężką pracą, wykazując polityczną mądrość i samorządowe doświadczenie. I to trzeba mu oddać. Owszem, popełnia błędy i - jak wielu oławian, ja także nie zgadzałem się z jego niektórymi decyzjami, ale na tle np. byłych burmistrzów wypada dobrze, a nawet bardzo dobrze. Nie szuka rozgłosu i spektakularnych zachowań, nie stara się być błyskotliwym i charyzmatycznym. Co ważniejsze, nie interesuje go wielka polityka. Doceńmy to, że poświęcił się zawodowo miastu, które - pozbawione walorów turystycznych i gospodarczych - prowadzi sprawną ręką. Nie da się też ukryć, że wraz z BBS-em stał się na naszym lokalnym terenie pewną alternatywą społeczno-polityczną wobec wielkich partii PO i PiS. Udowodnił to też wynikiem wyborczym, wręcz deklasując konkurentów. Opozycja powinna się od niego uczyć, jak zbudować stały, solidny elektorat, umocowany tam, gdzie jego istnienie zależne jest od tego, jaką będzie pełnił powyborczą rolę. Jest w tym wszystkim jakieś wyrachowanie, ale ono często występuje też w naszym codziennym życiu, a tym bardziej w polityce. Wydaje mi się, że wielu oponentów Października, nie tylko politycznych, drażni jego długoletnia działalność samorządowa, burmistrzowski fotel i wreszcie tzw. "kasa". Drażni wreszcie jego układanie się z tymi lub tamtymi. Często nasze niesprawiedliwe oceny wobec niego budujemy na kanwie zawiści i zazdrości, ale to nie on wymyślił obłudę polityczną i hipokryzję. Dobrze wiem, że w tej nieustającej urzędniczej walce o przetrwanie, jego polityczna i życiowa siła tkwi w kompromisach. Dobrodusznie wyglądający na plakatach wyborczych burmistrz Październik udowadnia wszystkim swoim oponentom, że sprawnie rządzi miastem i ma "twarde polityczne jaja", by to robić!
Marek Celny
Skojarzenie nazwy miesiąca z nazwiskiem burmistrza Oławy podsunęło mi pomysł napisania paru ciepłych słów o nim. A tak poważnie, to pretekstem była jego społeczna i polityczna kreatywność, jaką zaprezentował na spotkaniu w sprawie przyszłości szkoły specjalnej
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze