Listy do redakcji
Wsiada człowiek na rower i jedzie, wjeżdża do lasu z uśmiechem, napawając się spokojem, ale na krótko, ponieważ jazda rowerem jest niemożliwa. Jakieś bezmyślne stado amazonek zryło kopytami całą szerokość drogi, na całej jej długości. I tak kilka durnych głów w czarnych czapeczkach, siedzących w siodle, niby tych kochających zwierzęta, prowadzi je do lasu na atak i bolesne ukąszenia much, bąków i komarów. I pędzą przed siebie, nie oglądając się, co po nich zostaje. A może by tak bez koni porozbierali się w lesie do naga i dali się pokąsać? Może wtedy zaczęliby myśleć, co robią tym zwierzętom i jak niszczą drogi dla swojej bezmyślnej przyjemności. Mam nadzieję, że ktoś z Nadleśnictwa Oława zobaczy, co robią z drogami te amazonki na koniach, i zakaże wjazdu do lasu takim idiotom.
Oczywiście konie są tu bez winy.
Stan Mac
Reklama
Lubię ten las. Gdy tylko pozwalają mi czas i pogoda, wsiadam na rower i jadę do niego. Jest to coraz trudniejsze w dzisiejszych czasach, bo jest się zaganianym i jedyny wolny czas to najczęściej niedziela i święta
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze