Lewszyk jest również właścicielem platformy - prawdopodobnie od u-boota, która do 2004 roku była eksponowana na dziedzińcu wrocławskiego Technikum Żeglugi. - Zdecydowałem się kupić tę platformę, głównie ze względu na sentyment do szkoły. Wiele wskazuje, że jest to oryginalny podzespół u-boota, który nie był wpisany do rejestru zabytków. Platformę kupiłem po cenie złomu, ratując ją przed pocięciem “na żyletki”. Co roku w Polsce jest niszczonych kilkanaście zabytków techniki przemysłowej i militarnej. To efekt niewiedzy, braku zainteresowania placówek muzealnych i na pewno braku środków, które mogłyby być przeznaczane na zabezpieczanie, pozyskiwanie i renowację takich zabytków.
Dobre miejsce
- Kilka lat temu usadowiłem się w Wojnowicach i wcale tego nie żałuję - mówi pan Robert. - Zdecydowana większość mieszkańców wsi zaakceptowała to, co robię. Formalnie jeszcze jestem mieszkańcem Wrocławia, ale praktycznie większość czasu spędzam w tej wsi.
Z wypowiedzi jej mieszkańców wynika, że odczucia Lewszyka są jak najbardziej uzasadnione.
- Wojnowice to wieś zapomniana - mówi jedna z mieszkanek. - Niewiele tutaj się dzieje, mimo że potrzeby są bardzo duże. Dobrze się stało, że pan Lewszyk zdecydował się na uruchomienie swojej działalności w naszej wsi. Cieszy to, że z własnej inicjatywy chce i potrafi coś dać od siebie. Na przykład od czterech lat w Dniu Dziecka proponuje dzieciom przejażdżki swoimi pojazdami, a także funduje koszulki z atrakcyjnymi napisami. Planuje też utworzenie placówki z zabytkowymi militariami. Chciałby to zrealizować w bunkrze na działce, przylegającej do jego posesji. Wojnowice miałyby wreszcie jakąś atrakcję…
- Pan Robert bezinteresownie angażuje się w sprawy Wojnowic i innych wsi gminy Czernica - podkreśla sołtys Kamil Antas. - Z takimi jak on można coś sensownego zrobić…







Napisz komentarz
Komentarze