Michał Kelm od początku powtarza, że jest w tej sprawie niewinny, tymczasem ORA chciała podwyższenia kary. Postępowanie odwoławcze, prowadzone przed Naczelną Radą Adwokacką w Warszawie zakończyło się parę dni temu. Wyższy Sąd Dyscyplinarny uwzględnił odwołanie rzecznika dyscyplinarnego izby wrocławskiej w sprawie adw. Michała Kelma i orzekł podwyższenie kary z roku na 3 lata zawieszenia w czynnościach zawodowych adwokata.
Mecenas Janusz Mazur, który doprowadził do postawienia Kelma przed sądem dyscyplinarnym, nie ma najmniejszych wątpliwości (jak mówił "Gazecie Wyborczej"), że oławski adwokat dbał przede wszystkim o interesy duchownych, a nie ich ofiar.
Orzeczenie jest prawomocne, ale przysługuje do niego odwołanie do Sądu Najwyższego. Co to znaczy?
- Że będą normalnie wykonywał swój zawód - powiedział nam Michał Kelm. - Po pierwsze, jestem niewinny. Po drugie, owszem, wyrok jest prawomocny, ale niewykonalny, bo będę wnosił kasację. Mam więc nadal prawo do wykonywania zawodu.
Mecenas powołuje się na punkt 91 d ustawy o adwokaturze, który mówi, że "orzeczenie, od którego wniesiono kasację, nie podlega wykonaniu do czasu rozpoznania kasacji".
Napisz komentarz
Komentarze