Pani przyszła około 16.30, nie wyglądała na chorą, po rozmowie z lekarzem uznano, że objawy mogą wskazywać na koronawirusa. Kobietę zbadano i pobrano próbki. Na parę godzin zamknięto poczekalnię, zdezynfekowano, spisano osoby, które przebywały tam w tym czasie - wszyscy mieli zaleconą kwarantannę domową do czasu poznania wyników badań. Już dzień później wiadomo było, że było to zapalenia gardła. Na wszelki wypadek kwarantanny nie przerwano.
Już znamy wyniki. Badanie kobiety, którą podejrzewano o zakażenie koronawirusem, wskazało wynik ujemny, czyli nie jest zakażona. Na szczęście tym razem skończyło się na kwarantannie. Parę osób odetchnęło.







Napisz komentarz
Komentarze