Mieszkańcy się denerwują, niektórzy kłócą z policją i nie chcą przyjąć mandatu. Mówią, że nic nie słyszeli o tym, żeby nie można było wejść na cmentarz, że słyszeli tylko o zakazach wyjścia do parku, a od wczoraj do lasu. - To absurdalne i nienormalne co się tutaj wyprawia - komentował mężczyzna obserwujący sytuację. - To jest przegięcie, żeby nie można było wejść na cmentarz.
Inna mieszkanka dodała, że to nieprawda, bo w informacjach o nowych obostrzeniach nie ma mowy o cmentarzach.
Jedna z upomnianych przez policjantów kobiet bardzo się zdenerwowała, krzyczała. Policjant złapał ją za rękę, prosząc, żeby się uspokoiła i poszła do radiowozu, kobieta zaczęła się szarpać. Funkcjonariusze przywoływali ją do porządku, podkreślając, że ma się dostosować do ich poleceń. Policjanci mówią wprost, że teraz już nie będą upominać tylko karać mandatami. - Zakaz przemieszczania się wprowadzono już jakiś czas temu,co więcej nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania - mówił policjant.
Funkcjonariusze odsyłają do art. 54 kodeksu wykroczeń i dodają, że jest zakaz przemieszczania się oraz gromadzenia się, a cmentarz jest tak samo miejscem publicznym, jak park. Można z domu wyjść tylko po rzeczy pierwszej potrzeby, na spacer z psem, ale nie do parku, lasu czy... na cmentarz, można też pójść do chorych rodziców np. żeby dostarczyć im leki. Widząc, co się dzieje przed cmentarzem, wyszedł Stanisław Jaśnikowski (właściciel zakładu pogrzebowego), zapytał - panowie, co wy tutaj robicie?! Powiedział, że policja powinna wywiesić kartkę informującą o zakazie wejścia na cmentarz, bo ludzie o tym nie wiedzą. Akcja policji na cmentarzu cały czas trwa. Funkcjonariusze wypisują 50-złotowe mandaty, dla tych którzy nie przyjęli mandatu,szykują wniosek o ukaranie do sądu.
Aktualizacja! Cmentarze w Oławie zostały zamknięte /artykul/18420,cmentarze-zamkniete
Napisz komentarz
Komentarze