OŁAWA. Kultura. W oławskim Ośrodku Kultury 15 marca odbył się wernisaż wystawy prac Bożeny Potoczny
Upływający czas - to on stanowił główny motyw. "Dotyk czasu" to dwudziesta pierwsza wystawa prac tej malarki. - Chciałabym się nieco wytłumaczyć z tej swojej wystawy - zaczęła swoją opowieść o obrazach Bożena Potoczny. - Dotyczy ona czasu. Nie wiem, czy jest łatwo malować czas, czy łatwo o nim myśleć. Gdy w 2015 roku skończyłam 70 lat, pomyślałam o tym, że czas mnie dotknął. Wtedy zaczęłam malować martwe natury. Jednocześnie przewija się tutaj motyw marności, czyli vanitas. Jest tematem, który pozwala się zachwycić tą ulotnością chwili, tymi rekwizytami związanymi z przemijaniem, takimi jak ulatujące piórko, bańka mydlana, wyschnięta cytryna, płomyk świecy, szklanki do połowy zapełnione czy wysychające jabłko.
Jednak, jak sama autorka przyznaje, w pewnym momencie doszło do zmiany w jej twórczości. Stąd też miejsce na abstrakcje, które stanowią kolejną część wystawy. Oprócz nich znalazło się też miejsce na ścięte drzewa w ogrodzie, które znalazły się w centralnej części galerii. Oprawione w ramki stanowiły kolejny element wyróżniający się wokół innych eksponatów. Opowiadała o nich sama artystka: - Mam w moim ogrodzie takie właśnie martwe natury. Trzeba się przed nimi pokłonić, pochylić, bo to są ścięte drzewa. Indianie mówią, że jak ścina się drzewo, to trzeba je przeprosić. Więc ja to drzewo przepraszam, wkładam je w ramki, bo jest piękne, choć ścięte. Daję im drugie życie.
Kolejną częścią wystawy były prace poświęcone synowi artystki - Bartkowi. To on był osobą, która zachęciła malarkę do tworzenia, gdy mówił: "Mamo, maluj - mamo, wystawiaj". I prace, które znalazły się w tej części wystawy, były dla niej - jak mówiła artystka - przepracowaniem traumy, spowodowanej śmiercią syna: - Trzeba było tą traumę wymalować, żeby ją z siebie wyrzucić. Dlatego na tych pracach pojawia się motyw dłoni, moich dłoni, którymi nie udało mi się uratować syna. Dziwnie się plecie na tym świecie, dłoń staje się symbolem żegnania, odejścia, przejścia w drugą przestrzeń. I tylko to potrafiłam namalować dwa miesiące po śmierci syna, właśnie te monotypie i te dłonie.
Ostatnią częścią wystawy są obrazy demonów. Jak mówi artystka, trzeba je wygonić, stąd pomysł na te prace. Swojej wypowiedzi nie kończyła jednak na smutno: - Mam nadzieję, że na ostatnich moich obrazach jest już obecna wiosna. Mam kolejne plany i chciałabym jeszcze kiedyś na następną wystawę was zaprosić.
Wystawa "Dotyk czasu" jest poświęcona zmarłemu synowi artystki - Bartoszowi. Dostępna jest do końca marca, w godzinach otwarcia Galerii Oko w oławskim Ośrodku Kultury przy ul. 11 Listopada 27.
Tekst i fot.: Grzegorz Kacała
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze