Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 09:47
Reklama BMM
Reklama

Klątwa templariuszy – fakty i spekulacje

Na Ziemi Oławskiej w latach 1226-1314 zakon rycerski templariuszy miał swą komandorię, w skład której wchodziło szereg dużych, dobrze zorganizowanych wsi. Te wioski to między innymi Owczary, Chwalibożyce, Jaworów, Kłosów i oczywiście Oleśnica Mała - centrum administracyjne komandorii.
Klątwa templariuszy – fakty i spekulacje
Komandoria w Oleśnicy Małej
Podziel się
Oceń

Początek działalności templariuszy był nader skromny. W roku 1118 HugodePains wraz z kilkoma towarzyszami, rycerzami francuskimi, założył towarzystwo rycersko-religijne, mające na celu obronę pielgrzymów chrześcijańskich przed napadem Saracenów. Rycerze ci złożyli śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa przed patriarchą jerozolimskim. Król Baldwin II wyznaczył im na siedzibę część pałacu stojącego podobno na miejscu świątyni Salomona. Nosiła ona nazwę 'Templum" i właśnie od tego słowa utworzono nazwę zakonu. Ich wierzchni strój składał się z białego wełnianego lub płóciennego płaszcza z ośmiokątnym czerwonym krzyżem i białym lnianym pasem.

Po kilku latach działalności, templariuszom nadano regułę obowiązującą w klasztorach benedyktyńskich, częściowo zmodyfikowaną przez ich orędownika u papieża Bernarda z Clairvaux.

Poszerzono im też zakres działalności - głównym elementem była teraz obrona grobu Chrystusa przed niewiernymi. Hugo de Pains jeździł po Europie, agitował i werbował ludzi do zakonu. Wynikiem jego pierwszej podróży było zachęcenie około 300 mężczyzn na wyjazd na Ziemi Świętej. Byli to ludzie różnych stanów. Szlachcic mógł u templariuszy zostać rycerzem zakonnym, mieszczanie i chłopi natomiast zostawali braćmi służebnymi. W połowie XIII wieku zakon znalazł się w największym rozkwicie – posiadał około 9000 komturstw, liczne inne dobra, olbrzymie dochody. Szczególnie duże majątki mieli templariusze we Francji. W XIII wieku rycerze ci dotarli również do Polski, stali się tutaj modnym zakonem, o czym może świadczyć liczba ich komturstw. W granicach dzisiejszej Polski historycy doliczyli się ok. pięćdziesięciu komandorii.

Pierwszą posiadłością templariuszy w Polsce była Oleśnica Mała, skąd zakonnicy rozeszli się po północnej i zachodniej Polsce. Do Oleśnicy Małej dotarli z Brunszwiku. Właśnie w okolicach tego niemieckiego miasta (Braunschwcig) znajdowała się macierzysta komandoria oleśnickich templariuszy. Znaleźli się tutaj dzięki namowom Św. Jadwigi. Była ona żoną księcia Henryka Brodatego. Jako Niemka, znała dobrze templariuszy ze swej ojczyzny.

Po utracie Ziemi Świętej, kiedy większość zakonów rycerskich straciła rację bytu, templariusze przekształcili się w wielką międzynarodową organizację, w małym tylko stopniu interesującą się walką z niewiernymi. Zaczęli władcom i Kościołowi świadczyć rozmaite usługi, bardzo często dość podejrzane. W liczących się miejscowościach Europy mieli swoje eksterytorialnie położone siedziby, pomiędzy którymi utrzymywali pocztę kurierską. Penetrujący całą Europę, utrzymujący kontakty ze światem muzułmańskim, byli niezastąpionymi szpiegami, dostawcami informacji. A że ich usługi drogo kosztowały, do zakonnego skarbca złoto płynęło dość szerokim strumieniem. Templariusze zajmowali się ponadto lichwą. Aby nie pobierać oficjalnie zakazanych lichwiarskich odsetek, wymuszali na pożyczkobiorcach ofiary na zbożne cele, oczywiście w odpowiedniej wysokości. Byli bardzo dobrymi finansistami. Z tej racji zostali nawet bankierami Francji. Bogactwo jednak doprowadziło ich bezpośrednio do zguby. Templariusze byli niezwykle butni, rozrzutni, rozpustni. Znane były przysłowia: "Wino żłopie jak templariusz", albo "Klnie jak templariusz".

Nazwa ich klasztoru w Berlinie - Tempelhof była dla Niemców synonimem domu publicznego. Europa bała się ich i nienawidziła. Trzeba jednak przyznać, że nie wszędzie mieli tak zszarganą opinię. Duże zasługi mieli np. w walce z Maurami w Hiszpanii, dlatego też tam byli doceniani, niemal hołubieni.

Śmiertelny cios zakonowi zadał król francuski Filip IV Piękny. Wymógł on na papieżu Klemensie V zgodę na wytoczenie templariuszom procesu. Papież wahał się długo, ale w końcu ugiął się pod presją króla. W 1307 wielki mistrz zakonny Jakub de Molay i jego współpracownicy zostali aresztowani. Aresztowano również szeregowych templariuszy. W tym samym czasie obrabowano ich skarbiec. Nie zachowały się żadne protokoły, dlatego też nie wiadomo, jaki majątek król przejął.

Templariuszy oskarżono o herezję, sodomię i bałwochwalstwo. Poddawano ich torturom i obiecywano, że jak się przyznają do win, to zostaną wypuszczeni na wolność. Aby skrócić swe męczarnie, przyznawali się. Do winy przyznał się również sam wielki mistrz. Gdy w 1314 roku można było zakończyć śledztwo, jurysta, zły duch Filipa, Wilhelm de Nogaret, konstruktor intrygi przeciw templariuszom, już od kilku miesięcy nie żył. W wykonaniu ostatniego ruchu przeciw zakonowi zastąpili go inni. Wieczorem 11 marca 1314, w Paryżu, na jednej z wysp znajdujących się na Sekwanie, ustawiono dwa stosy. Do słupa na pierwszym stosie przywiązano wielkiego mistrza Jakuba de Molaya, a do drugiego prowincjonała Normandii Gotfryda de Charnaya. Przed śmiercią wielki mistrz kazał sobie rozwiązać ręce, aby mógł się pomodlić. Pieczony był "na wolnym ogniu", miał więc czas odwołać swoje zeznania, zaprzeczyć oskarżeniom, a potem przekląć oprawców. - Hańba! Hańba! - krzyczał w płomieniach. - Patrzcie, jak giną niewinni. Hańba dla was wszystkich! Bóg was osądzi. Papieżu Klemensie, rycerzu Wilhelmie de Nogaret, królu Filipie, zanim rok minie wzywam was przed sąd Boży po sprawiedliwą karę. Przeklęci! Przeklęci! Wszyscy przeklęci po trzynaste pokolenia waszego rodu.

I stała sie rzecz co najmniej dziwna. Król Francji Filip IV i papież Klemens V zmarli jeszcze tego samego roku. Papież był chory, dręczyły go wyrzuty sumienia, że nie potrafił obronić templariuszy przed zakusami chciwego króla. Jego lekarze podawali mu jako lekarstwo sproszkowany szafir, od którego wkrótce zmarł.

Po śmierci filipa na tronie zasiedli jego synowie Ludwik X, Filip V i Karol IV. Powymierali oni jednak w wieku 26, 28 i 31 lat - bez męskich potomków. Przekleństwo objęło także boczne linie dynastii Kapetyngów. Wywodzący się z niej królowie odznaczali się znaczną krótkowiecznością, padali ofiarą obłędu i przeróżnych chorób, ginęli otruci, uduszeni, zasztyletowani. Przekleństwo templariuszy tym samym dotknęło Andegawenów, którzy nie tylko wywodzili się w prostej linii od Kapetyngów, ale byli z nimi mocno skoligaceni. Wywodzący się z tej dynastii król Ludwik był również królem Polski. Po jego śmierci tron węgierski objęła córka Maria, poślubiona Zygmuntowi Luksemburczykowi. Najmłodsza córka Jadwiga wbrew swej woli poślubiła starego, nieokrzesanego Jagiełłę. Długo jednak nie mogła mieć z nim dzieci. Wielka radość zapanowała na Wawelu, gdy wreszcie okazało się, że królowa jest w ciąży. Urodziła córkę Elżbietę, ale zarówno ona, jak i matka, umarły przy porodzie.

Właśnie ta Elżbieta była ostatnim potomkiem Andewagenów węgierskich. Klątwa templariuszy trwała jednak nadal. Wyklęty był zatem także inny polski król Henryk Walezy, który zginął zasztyletowany. Historycy medycyny dowodzą, że przyczyną zgonów Andegawenów było coś innego. Otóż Ludwik Węgierski był zarażony syfilisem. Schorzenie to było mu dziedzicznie przekazane przez ojca. W młodym wieku, bezpotomnie zmarły trzy córki Ludwika. Być może to właśnie syfilis był w tym wypadku skutkiem przekleństwa wielkiego mistrza templariuszy, które z wyżyn płonącego stosu padło na rody Kapetyngów, Andegawenów i Walezjuszy.

Stanisław Borkowski

Tekst ukazał sie w Wiadomościach Oławskich nr 46/1995

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Wielki mistrz kazał sobie rozwiązać ręce, aby mógł się pomodlić. Pieczony był "na wolnym ogniu", miał więc czas odwołać swoje zeznania, zaprzeczyć oskarżeniom, a potem przekląć oprawców. - Hańba! Hańba! - krzyczał w płomieniach.


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOCAutor komentarza: MelomanTreść komentarza: Prawdziwa uczta dla miłośnika muzyki barokowej , wspanialeData dodania komentarza: 5.12.2025, 04:23Źródło komentarza: Wyjątkowy koncert w Sali Rycerskiej
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama