Na tyłach sklepu Media Expert co jakiś czas widać stojący zużyty sprzęt AGD, np. stare lodówki czy kuchenki, a kilkadziesiąt metrów dalej, w krzakach, bez trudu można znaleźć plastikowe resztki urządzeń. Kierowniczka Media Expert, która oficjalnie nie chciała się wypowiedzieć do gazety, odrzucała sugestię, że to wina sklepu. Jej zdaniem zużyty sprzęt stoi pod drzwiami na zapleczu zaledwie chwilę i tylko w dniu, kiedy ma być wywieziony, więc nie ma takiej sytuacji, by stał tam całą noc. Tłumaczyła, że musi się rozliczyć z każdej sztuki zużytego sprzętu, który klienci oddają w sklepie, więc nie może sobie pozwolić, aby coś znikało. Sugerowała, że to mieszkańcy okolicznych domów podrzucają im pod drzwi swój zużyty sprzęt, traktując parking za sklepem jako miejsce publicznej zbiórki elektroodpadów.
Po naszej interwencji zarządca parku handlowego zadbał, aby jego teren uporządkować - wycięto część krzewów, posprzątano (widać to na jednym ze zdjęć). Sprawa jednak wraca. -14 kwietnia żona dzwoniła na straż miejską, bo facet sobie w krzakach wypalał metal z części jakiegoś sprzętu AGD - opisuje mieszkaniec. - Niestety, jak podjechali, to gościu uciekł. Dzisiaj ten sam facet dalej działa w najlepsze. Ręce opadają. Wziął kosiarkę z wystawki, których teraz pełno w Oławie, podjechał pod Media Expert, co widać na filmie z monitoringu, załadował pralkę spod sklepu na kosiarkę, wyjechał z tym poza teren parku handlowego na dawną bocznicę kolejową, wyjął wszystko, co metalowe, a resztę porzucił na środku ścieżki, którą ludzie chodzą na ulicę Sikorskiego. Kto to ma teraz posprzątać?
Z problemem podbieranego sprzętu, który stał pod sklepem, a rozebrany kończył w krzakach lub na starej bocznicy kolejowej, tym razem zwróciliśmy się oficjalnie do firmy Media Expert. Oto odpowiedź z 20 kwietnia:
- Jako najemca zwróciliśmy właścicielowi obiektu uwagę na opisywany przez redakcję problem - odpowiada Michał Mystkowski rzecznik prasowy Media Expert. - Mam nadzieję, że wkrótce właściciel przedstawi propozycję zabezpieczenia tego terenu.
Do sprawy będziemy wracali.
Napisz komentarz
Komentarze